



wiesiors4 napisał/a:
Tylko spasione cioty, jarające się fantasy/mangą/anime, grające w gry typu wow nie lubią wfu.
Nie jestem spasioną ciotą, nie jaram się fantasy/mangą/anime, nie gram w gry typu wow, a i tak nie lubię wfu.
Jak można nie lubic wfu ? U mnie w liceum wf był jedną z najbardziej wyczekiwanych lekcji w całym tygodniu.0 Nawet jak nie było nauczyciela to organizowaliśmy sobie piłkę, inny nauczyciel wf udostępniał nam szatnię i szliśmy na boisko pograc. Po wf był oczywiście obowiązkowy prysznic - nie było op🤬lania się, po zajęciach każdy miał przepoconą koszulkę
PS Nie to nie było 20 lat temu, jestem zeszłorocznym maturzystą

PS Nie to nie było 20 lat temu, jestem zeszłorocznym maturzystą



Jak się jest gejusem w rurkach i nie zrobi się 10 pompek, a na siłkę strach pójść, to się boi WFu i zaliczeń...
w śnieżyce sie dobrze grało tylko gały nie widać
podpis użytkownika
Życie to zupa, a ja mam widelec
WF zawsze zajebisty.
Jedyne co w wfie było c🤬jowe to to że później się chodziło spoconym i śmierdzącym. Dlatego niestety jak miałem po 8 lekcji, z czego 2 wfy w środku/początku, a trzeba jeszcze było później wrócić do domu autobusem wśród ludzi, to wolałem posiedzieć wśród cipek na ławce, coby nie j🤬 i nie czuć się zajebiście niekomfortowo przez najbliższych kilka godzin.
Jedyne co w wfie było c🤬jowe to to że później się chodziło spoconym i śmierdzącym. Dlatego niestety jak miałem po 8 lekcji, z czego 2 wfy w środku/początku, a trzeba jeszcze było później wrócić do domu autobusem wśród ludzi, to wolałem posiedzieć wśród cipek na ławce, coby nie j🤬 i nie czuć się zajebiście niekomfortowo przez najbliższych kilka godzin.
W podstawówce mieliśmy gościa, byłego komandosa, który raz w miesiącu robił nam 90 minut treningu siłowego. Na początku było strasznie, ale potem każdy trenował we własnym zakresie, żeby wytrzymać
W sumie spoko gość, większość chłopaków miała kondycję (niezależnie od tego, czy kujony czy tumany). Potem, już w liceum w pierwszej klasie, byłem w stanie biegać półmaratony (po 21 kilosów) bez specjalnego przygotowania. Ale musiałem do czwartej klasy samodzielnie podtrzymywać kondycję, bo gość w liceum w zasadzie uczył nas na zmianę siatkówki i koszykówki. W gałę graliśmy we własnym zakresie.
W podstawówce nie było w zasadzie żadnego op🤬lacza, wszyscy chodzili na WF
A na studiach zapisałem sie na pływanie i na jazde konną, Niezależnie od tego siedemnasćie lat (od podstawówki) trenowałem judo i aikido.
A teraz i tak jestem spaślakiem, choć trochę mięśni jeszcze zostało ;-(

W podstawówce nie było w zasadzie żadnego op🤬lacza, wszyscy chodzili na WF

A teraz i tak jestem spaślakiem, choć trochę mięśni jeszcze zostało ;-(
wiesiors4 napisał/a:
Tylko spasione cioty, jarające się fantasy/mangą/anime, grające w gry typu wow nie lubią wfu.
Waga spoko, anime lubię (bardzo), gram w gry typu (jak wyżej wspomniano) wow. Oceny z w-fu nic poniżej 4 (praktycznie same 5 i 6)
podpis użytkownika
Japonia wniknąłem TT.TT

@up superencko jestes jedna z najzajebistrzych ludzi w internecie jakich znam