Obywatel wezwał patrol policji do parku, w którym na chodniku miała leżeć pijana osoba. Po przybyciu na miejsce policjanci zastali mężczyznę bez kontaktu z niewyraźną mową, sprawiającego wrażenie pijanego. Podjęli decyzję o transporcie na Izbę Wytrzeźwień. W trakcie przenoszenia mężczyzny do radiowozu, ten uderzył policjanta i stał się agresywny.
Po umieszczeniu mężczyzny w radiowozie, policjanci zaobserowali u zatrzymanego dyskretne drżenie rąk i głowy. Niezwłocznie powiadomili dyżurnego i wezwali pogotowie ratunkowe.
Przybyły na miejsce ZRM P zebrał wywiad i bez wykonania podstawowych badań rozpoznał stan "zatrucia alkoholem", który nie wymagał transportu do szpitala. Zapadła decyzja o pozostawieniu pacjenta na miejscu wezwania.
Dyżurny policji podjął decyzję o skierowaniu zatrzymanego na badanie lekarskie. Patrol policji udał się do najbliższego szpitala, gdzie lekarz NPL przeprowadził badania podmiotowe i przedmiotowe (szczegóły na zdjęciu).
Wizyta zakończyła się wezwaniem zespołu reanimacyjnego, transportem na SOR i nadaniem priorytetu ESI 1. Okazało się, że mężczyzna doznał ciężkiej hipoglikemii.
Na oddziale ratunkowym po ustabilizowaniu stanu okazało się, że mężczyzna wracał z kościoła. Od połowy Mszy nie pamiętał co się działo, obudził się dopiero na oddziale ratunkowym. Niestety ponownie doszło do pogorszenia stanu, gdyż trakcie pobytu SOR rozwinęła się kwasica ketonowa. Mężczyzna dotychczas nie był diagnozowany i leczony z powodu cukrzycy.
Decyzja dyżurnego policji uratowała życie mężczyzny.