

Rosyjski turbodynomen
podpis użytkownika
Nie interesuje mnie kim jesteś, nie interesuje mnie czy umrzesz jutro czy za 100 lat, nie interesuje mnie czy jesteś chory czy zdrowy, czy jesteś kolorowy czy biały, wierzący czy nie.
niestety ale po obejrzeniu nadal nie wiem jak to zrobić. Kochany autorze tego tematu wyjaśnij mi.
Pamiętam jak kuzyn mknął tak za ciężarówką, tyle że było lekko z górki, też cisnął ponad 90 km/h (wynik z licznika rowerowego). Chciał ją później wyprzedzić, wyjechał z tunelu i wpadł w niezłe turbulencje.
Efekt: ponad 50 szwów na głowie i poszczególnych częściach ciała.
Za głupotę trzeba płacić
Efekt: ponad 50 szwów na głowie i poszczególnych częściach ciała.
Za głupotę trzeba płacić

podpis użytkownika
Z kopyta kulig... POP🤬LAAAA!
spr napisał/a:
wystarczy tylko znaleźć sobie ciężarówkę zmierzającą w naszym kierunku a potem podążać w jej tunelu aerodynamicznym proste.
To nie tunel aerodynamiczny, a cień aerodynamiczny -_-'

@arti4-92 obydwie formy są poprawne ale profesjonaliści (kierowcy rajdowi i wyścigowi) używają wersji tunel aerodynamiczny.

powiem wam że jest jazda przy 90km/h. Jechałem tak raz ale na MTB <hydrauliczne hamulce tarczowe> było to za autobusem lekko z górki , początkowo trudno jest nadgonić do 90 ale potem jakoś idzie , cały czas palce na klamkach i modlić się żeby nie było dziury lub kota na drodze
Na kolarzówce łatwiej bo inne są przełożenia i opory toczenia , a z drugiej trudniej wyhamować , ponieważ mniejsza modulacja na hamulcach, mniejsza powierzchnia opony która dotyka asfaltu , no i słabsze klocki , lecz mniejsza masa
. Pozdrawiam kolarzy


@Keku
Kierowca załadowanego zestawu nie poczuje nawet uderzenia osobówki a co dopiero roweru.
Kierowca załadowanego zestawu nie poczuje nawet uderzenia osobówki a co dopiero roweru.
o kurna nie raz się tak śmigało, ale skończyłem proceder po pogoni za kamazem jak po zakręcie zredukował i puścił prosto w tfarz piękny bukiet spalin, rzygałem jak kot po tym.
z tym ze miałem sposób - jedno oko na lampy tylne (wypatrywać hamowania) a drugie ile sie dało na drogę pod samochodem zeby się w dziursko nie wjebawszy.
z tym ze miałem sposób - jedno oko na lampy tylne (wypatrywać hamowania) a drugie ile sie dało na drogę pod samochodem zeby się w dziursko nie wjebawszy.
podpis użytkownika
jebniesz się w łeb pilnikiem - boli, nie jebniesz - nuda, ot paradoks
To ja jeszcze napiszę: gdyby ciężarówka zahamowała, byłby hard.
Kiedyś (wakacje po 6 klasie chyba) z górki jechałem 72km/h na rowerze z czasów komunii. Dobrze że na wprost, bo jakoś dzień-dwa po tym nie wyrobiłem zakrętu przy 40-50km/h, skosiłem jakiemuś bacy drewniany słupek od ogrodzenia i zaliczyłem piękny lot przez kierownicę. Później miałem sporo problemów zdrowotnych, o których nie chce mi się pisać. Dość powiedzieć, że nie wszystko pamiętałem z tego wypadku.
Kiedyś (wakacje po 6 klasie chyba) z górki jechałem 72km/h na rowerze z czasów komunii. Dobrze że na wprost, bo jakoś dzień-dwa po tym nie wyrobiłem zakrętu przy 40-50km/h, skosiłem jakiemuś bacy drewniany słupek od ogrodzenia i zaliczyłem piękny lot przez kierownicę. Później miałem sporo problemów zdrowotnych, o których nie chce mi się pisać. Dość powiedzieć, że nie wszystko pamiętałem z tego wypadku.