

C🤬j z tego że się myją częściej niż biali jak zamiast wody używają krowiego moczu czy innego gangesu.
Ja z miałem nieprzyjemnośc pracować z ukrami. Szef kupił im zajebistą przyczepę kempingową (naprawdę zajebista, w środku lepiej niz u połowy piwniczaków z sadola) IPo miesiącu pracy (tyle wytrzymali na trzeźwo) jak wrócilismy po przerwie świąteczbnej to losowaliśmy słomki kto wejdzie w OP1 do środka i uchyli okno. Ścierwo nasrało nawet na stole., do okoła cebula ( znak rozpoznawczy ukrów, jedzą jak jabłka) i kolejne odchody. Tak jest wdzięczność bydła ze wschodu za pracę, gościnę i pomoc.
Moi Ukraińcy odśnieżali mi dachy na hali. Silne chłopy robili szybko i wcześnie szli do domu. To było 20 lat temu i pracowali nielegalnie. Niestety. To byli informatycy matematycy i inżynierowie i wtedy robili nielegalne.
Kto napisze co te brudasy wymysliji to stawiam piwo! Jest ifh wiecej niz chincyzkow a oprocz przyprawy curry to nic wiecej nie znam
Właśnie to:

english.factcrescendo.com/2024/03/09/old-video-from-bangladesh-shared-...
Dupa nie Indie. Bangladesz k🤬a. Ja wiem że blisko ale…

Poziom łykania bzdur na tym portalu jest jak na ruskich kanałach turbo patriotów. Teraz gdy o tym porównaniu pomyślę …
No to chyba nigdy w Indiach nie byłeś.
Gdzie ludzie - a są niemal wszędzie,tam syf i fetor ludzkiego gówna.
Żeby wsią j🤬o ok zniosę bo i za dzieciaka na wsi dużo czasu spędzałem.
Ale k🤬a żeby stać tam gdzie się jedzenie przygotowuje,jeść z betonu/podłogi i na to wyszczać się i wszystko to kucając w jednym miejscu.
Oby cie nos siedział całą noc i nie mógł byś się podrapać.
Byłem i to nie raz. Ale może bywaliśmy w innych rejonach.
Akurat w autobusie w Warszawie potrafi śmierdzieć dużo gorzej niż w autobusie Indiach. Oprócz tego Indie to wiele narodów, języków, wierzeń. Uogólnianie świadczy o słabej znajomości tematu.
Do ortografii nie będę się czepiał, to nic nie da.
Co ty p🤬lisz.
Oni krowy traktują jak bogów.
Piją krowi mocz, żrą gówno, kąpią się w gangesie, srają pod siebie.
Mają symystem kast.
O traktowaniu kobiet i dziewczynek nie wspomnę bo wystarczy w wyszukiwarkę wpisać.
Ich wybawienie to kolonizacja brytyjska.
Robiłem z kilkunastoma w UK i wcale nie są aż tacy najgorsi, czego nie można powiedzieć o niebiesko-żółtych karaluchach . Może pod wzgledem pracowitośći czy higieny można im wiele zarzucić, ale są totalnie pokojowi, nie wchodzą w drogę, siedzą cicho i nie próbują na siłę wciskać swoich światopoglądów.
Sporo z nich pracuje też w Polskim Kijowie 2.0 i z tego co wiem, to też potrafią zapie*dalać, żeby godnie życ
A ja akurat pracowalem z hindusami i nie siedza cicho a sa glosni jak sk🤬ysyn dra p🤬de w tym swoim smiesznym jezyku a na stolowce potrafili odp🤬lac jakies modly na pół sali, wk🤬iali tylko wszystkich do okoła