

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany

Wy dalej nie rozumiecie, że na siłę szukacie sobie wzorców
Ja nie szukam wzorców. Mam działającym mózg i sam potrafię analizować poszczególne sytuacje.
Procedury etyczne na każdą sytuację życiową są dla półgłówków, którzy sami nie potrafią dedukować.
Wierzę nauce a nie fałszywym kapłanom.



Owszem, jesteśmy laikami w dziecięcej fizjologi i psychologi, jednak każdy jest/może być rodzicem i powinno mu się umożliwić wychować dziecko wedle swoich przekonań. To że ktoś jest autorytetem nie znaczy że będzie wiedział co jest dla mojego dziecka lepsze, bo może się cechować inną moralnością, a jak sam wcześniej napisałeś, moralność to pojęcie obce nauce.
W związku z tym jesli uznasz naukę biologii (albo matematyki - bo czemu nie) za niemoralną to powinieneś mieć pełne prawo do zwolnienia swojego dziecka z tych zajęć wyrządzając mu tym obiektywną krzywdę ? No nie bardzo - bo w ten sposób powielanoby patologię i nie byłoby równych szans dla dzieci z róznych srodowisk - co jest jedną z najwiekszych zdobyczy cywilizacji bo o karierze decydują umiejętnosci a nie miejsce urodzenia i wychowanie. W dodatku 'zajecia elgiebetowe' są/mają być z tego co wiem całkowicie opcjonalne a nie przymusowe jak nauka matmy czy biologii i zależne tylko od woli rodzica - wiec już wogóle nie widzę problemu
Szczepionki nie leczą, tylko tworzą odporność, a czasem występują niepożądane odczyny. Rodzice chcą mieć wybór, szczepić, czy nie szczepić, jeśli nikt nie jest im w stanie zagwarantować tego że nic się nie stanie ich dziecku w efekcie szczepienia. Z tego co wiem o to chodziło oryginalnie, ale tam jakieś skrajne debilizmy w około narosły na przestrzeni ostatnich lat z racji powszechnego dostępu do internetu, nie śledzę tematu co tam się teraz odpie**ala. Mam znajomych co córek nie zaszczepili, ale tutaj w UK nie ma obowiązku, jest wolny wybór i nikt nikogo nie obraża za takie decyzje, ani nie dostaje paniki że ktoś swoimi nieodpowiedzialnymi decyzjami zagraża zdrowiu wszystkich dookoła. Ludzie też masowo nie chorują na egzotyczne choróbska co przy takiej zagęszczonej i różnorodnej populacji jest wręcz dziwne.
Nie ma badań udowadniajcych że konkretne szczepienia wywołują konkretne komplikacje - w Polsce też nie ma obowiązkowych szczepień są jedynie bonusy i udogodninia dla szczepionych co moim zdaniem ma sens - bo nauka twierdzi ze lepiej jest populację zaszczepić (dzieki temu nie widujemy już na ulicach powykręcanych ofiar choroby Hainego Medina która została wyeliminowana dzieki szczepieniom - podobnie było z hiszpanką ospą dzumą czy trondem) niż nie szczepić - i ja im wierzę bardziej niż internautom czy ruchom antyszczepionkowym bo za nimi stoją konkretne fakty/osiągnięcia
Akurat mam nieco problemów ze zdrowiem i z NFZ i NHS miałem już sporo kontaktu, nawet na oddziałach kilka dni spędziłem. Wiem że znachorstwo w ogromnej części to szarlataństwo i nie przeczę że nie. Nie jestem też pie**olnięty żeby infekcje bakteryjną leczyć witaminą C, a kamienie nerkowe rozpuszczać pijąc ocet. Zabawne że wspomniałeś o problemach z nerkami, bo 2 miesiące temu pozbyłem się 28mego kamienia nerkowego w życiu i absolutnie nikt nie jest mi w stanie odpowiedzieć dlaczego k***a to ciągle powraca. Oni potrafią rozbić. Najlepiej prywatnie za kasę, przy czym przy nieodpowiednim naprowadzaniu fali ultradźwiękowej może dojść do uszkodzenia, nerki, płuca, lub trzuski, ale za to odpowiedzialności też nikt nie chce wziąć. Najdłuższą przerwę między kamieniami miałem 13 lat i śmiej się było to po kuracji ziołami przepisanymi przez ekskomunikowaną 90 letnią zakonnicę z Raciborza (wiem, brzmi absurdalnie). Przez kwartał doiłem niebywale obrzydliwą mieszankę ok 40 ziół i moczyłem dupę w wannie w wywarze z kolejnych 25 a raz dziennie wkręcałem suszoną błonę kurzego żołądka. Widzisz, do czego zmierzam. Konwencjonalna medycyna oferowała mi rozbijanie co 6 miesięcy za 20.000.000zł w cenie był strzał ketaminy od anestezjologa, więc była jazda, nie powiem. Znachorka za 50zł + bóg zapłać za wizytę dała mi 13 lat spokoju. Od tamtej pory miałem 2 kamulce, jeden mały i dałem radę wyszczać w boleściach w 2008 roku, ale ostatni wymagał interwencji medycznej, powstał bardzo szybciutko w skutek farmakologicznej terapii obciążającej nerki. Dali mi do wyboru, albo nieinwazyjne ESWL, albo punkcja nerki teleskopem. Kwesti tego że mam powracający problem kamieni nikt nie wydaje się zauważać, no może poza jednym dyplomowanym hindusem z prywatnego szpitala, ale on też mi polecał żebym się zakręcił przy ziołach wspomagających filtracje, pił wodę z cytryną by zwiększyć kwasowość moczu, więc nie wiem czy go bardziej domedyków czy znachorów podciągnąc. Nie powiedział przy jakich, bo czas wizyty dobiegał końca. Nie zmienia to faktu że do budki z chińską medycyną i akupunkturą w supermarkecie nie pójdę, bo wiem że to wypie**alanie kasy w błoto tak samo jak suplementy z Holland & Barett. Dostęp do takiej wiedzy kosztuje, medycyna nie jest dostępna dla wszystkich tak jakbyśmy chcieli.
Wspołczuję kłopotów i zgadzam sie w 100% odnosnie ostatniego zdania - ale nadal to co napisałeś to jednostkowy przypadek pokazujący ze kasa wsród homo sapiens liczy sie wszedzie i zawsze -gdybytś miał nieograniczony dostę do funduszy a przez to do najlepszych lekarzy-specjalistów od twojego schorzenia to prawdopodobnie twój problem rozwiązanoby dużo wczesniej bez pomocy znachorki - tak zakładam po swoich doswiadczeniach stomatologicznych z 'pierwszym lepszym wyrwizębem' zestawionym z 'jednym z lepszych stomatologów w 100licy' - ten pierwszy chciał mi wyrywać dolną 6ke za parę stówek bo 'nie rokuje' - ten drugi wyleczył ją - tyle ze za pare tysi. To prawda że trafiają sie kompetentni znachorzy - nie zmienia to jednak faktu że to medycyna leczy a do znachora czy szamana leci sie wtedy kiedy opcje medyczne z jakichs wzgledów sie konczą- niestety efekt w znakomitej wiekszosci przypadków jest żaden -gdyby było inaczej nikt by nie chodził do lekarzy

2. Uważam ze warto przeprowadzić takie badania. No ale na to trzeba niestety funduszy, wiec ktoś musi mieć w tym interes żeby siano wyłożyć.
3. Byłem leczony w Centrum Zdrowia Dziecka. O ile nieustanne diagnozowanie, pobyt na oddziale, bez żadnej terapii można nazwać leczeniem. Jakoś domyślam się profesorowie o słabej renomie tam stołka nie grzeją. Niestety dla nich byłem tylko obiektem badań, nie chorym potrzebującym pomocy. Określili skład kamieni, ale to akurat zadanie technika laboratoryjnego, nie ludzi z tytułem naukowym. Ludzie z tytułem naukowym prowadzą prace badawcze, dobierają sobie obiekty badań jeśli ich prrzypadek zainteresuje i wtedy zapraszają do placowki.

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie