@thefanatic - słychać, ale w bardzo niewielu przypadkach. Popowe mixy są nieodróżnialne, największa różnica będzie w kompresji brzmienia crasha z perkusji. Ale musi być ich dużo słychać, czyli raczej bardziej przy hard rocku to usłyszymy. Inna sprawa, że różnica jest na tyle minimalna iż potrzeba by dobrych słuchawek odtwarzających poprawnie cały zakres częstotliwości i chwili skupienia. Także przy normalnym użytkowaniu masz rację - 192 kbps wystarczy

Najlepiej w VBR żeby nie kodować ciszy niepotrzebnymi bajtami
konto usunięte
2013-12-11, 13:44
@Corradolicious
A co to jest muzyka na żywo? Bo nawet będąc na koncercie słuchasz jej z głośników koncertowych. Podobny efekt da się uzyskać w domu mając dobre źródło (np. Blu-ray DTS-HD MA 7.1), odpowiedni wzmacniacz i porządny zestaw 7.1. Oczywiście liczy się kształt pomieszczenia i wygłuszenie.
BTW latem na koncercie Depeche Mode w Pradze stałem pod takim właśnie głośnikiem i zdałem sobie sprawę, że dźwięk płynący z niego był bardzo nieczysty, charczący. Bez porównania np. z Madonną w Warszawie parę lat wcześniej na Bemowie czy z Georgem Michaelem na Miejskim we Wrocławiu. Ale to już offtopic, generalnie chodzi mi o to, że różnie to z tym słuchaniem muzyki na żywo bywa i czasem poczciwe Onkyo 805 z KEFami 5.1 w domowym zaciszu zrobi lepsze wrażenie.
konto usunięte
2013-12-11, 13:48
thefanatic napisał/a:
to tak jak sciaganie mp3 kodowanych w 320kbit .
A roznicy powyzej 128 kbit nie slychac
ps zanim odpiszesz:
"Gowno prawda ja slysze roznice miedzy 192 a 320"
Polecam zrobienie slepego testu - sa do tego fajne freewarowe programy ...
testowalem to w kilka osob i sie juz kilku super mega audiofili posralo
jeżeli słuchasz muzyki na integrze realteka i pchełkach sony ericsona za 10 zł to nie słychać...
niektórzy nie wiem czy nawet otarli się kiedyś o dźwięk ze sprzętu na poziomie, albo może są głusi.
konto usunięte
2013-12-11, 14:42
20 letnie Technicsy i jest zabawa
konto usunięte
2013-12-11, 15:59
mam Technics'a SU-V550 podpiętego pod 2 Miltony 80.
Pozdrawiam sąsiadów, przynajmniej posłuchają sobie muzyczki
A tak na poważnie, to nie trzeba mieć super drogiego sprzętu, żeby zaznać dobrego dźwięku. Wiadomo, mój zestaw to nic "pro", ale naprawde, jak na wymagania normalnego człowieka, spokojnie podoła.
@wojan81 - mam na myśli muzykę akustyczną, czy też symfoniczną. A to fakt, dany koncert to kompilacja instrumentów, nagłośnienia, akustyki miejsca w którym się odbywa oraz wizji realizatora.
@rksrobert - tylko, że M...Ekspert i tym podobne to nie są sklepy branżowe...
konto usunięte
2013-12-11, 19:05
Corrado costam, człowieku, jebnij się w łeb, jak jeszcze kupowanie głośników do kilku stówek, no tysiąca, za sztukę zrozumiem(dla mnie rozsądna cena za głośnik to do 200zł/sztuka do jakichś monitorów), zrozumiem, że dwa typy(typy, a nie producenci) tranzystorów zastosowane w stopniu mocy wzmacniacza mogą minimalnie różnie brzmieć, tak np. kable zasilające, sygnałowe, czy też brzmienie poszczególnych producentów lamp możesz sobie w dupe wsadzić, a kabel za 20k to generator autosugestii, kwantowy przyśpieszacz-obstawiam, że ktoś do kawałka miedzianego walca przylutował dwa kawałki srebrzanki i na całość nasadził termokurcz.
Tak samo jak brzmienia nie mają kondensatory czy rezystory, jak już to od ich wartości może to zależeć, na pewno nie od producenta i typu.
Słychać różnicę między MP3 128 a FLAC, i sam to słyszałem, w bajki nie wierzę.
Kupując kable, części elektroniczne powinniśmy się kierować jakością wykonania, sylikonowy kabel+ porządne wtyczki( nie, nie audiofilskie, jacki i chinche do 20zł) to wszystko czego potrzeba.
Kabel IEC- tutaj nic nie da się zrobić, bo kupuje się gotowy kabel, a porządnego jeszcze nigdy nie widziałem.
A ja powiem tak zestaw 5.1 Logitech + 10 płyt z mp3 i znajome mordeczki + pięknie dziewczyny. Nie ma nic lepszego.
Sram na kable za 50k zł i wtyczki za drugie tyle. Liczy się to, żeby się dobrze bawić przy muzyce albo oglądaniu filmu. A jak ktoś ma bzika na punkcie kabelka, to zapraszam pod cele (mogę wpuścić SW).
Tzn jesli chodzi np o wygrzewacz kabli to jest to jak najbardziej prawda, kable sygnałowe (nie zasilające) powinny być wygrzane, tak samo jak głośniki, czy cały sprzęt. Podobnie jak samochód, inaczej chodzi "na zimno". Zwykły zjadacz chleba nie usłyszy różnicy, audiofil tak. To nie są żarty, rodzice prowadza sklep z takim sprzętem i nieraz przychodzili ludzie, którzy chcieli "posłuchać kabli". Jakkolwiek nawet dla mnie idiotycznie to brzmi, to różnice pomiędzy kablami sygnałowymi SĄ i są słyszalne. A co do innych elementów typu złote bezpieczniki (o maściach nie pisze bo wg mnie to jest śmieć) to sa one dodatkowym wyposażeniem zestawów high-end, nikt przy zdrowych zmysłach nie wsadzi tego do zestawu za 1-5 tys. zł, ale jeśli ktoś wydaje na sprzęt 10-20-50 tys. zł to sa to dodatki "dopełniające całość". Wtedy i sprzęt jest lepszej klasy i oprawki tych bezpieczników nie są "zwykłe", a nawet jeśli jakość nie zmieni się to pozostaje bardzo ważna przy tego typu zestawach kwestia prestiżu
Chociaż akurat w kwestiach grania zarówno w domu jak i samochodzie fajne jest to, że nie tylko pieniądze "grają". Posiadanie najdroższego sprzetu nie oznacza, że dostaniemy najlepszy dźwięk, dlatego często najbardziej zapaleni audiofile uzywają sprzetu, który ma 5-10 lat i więcej.