

Justynka99 napisał/a:
Wystarczy mieć rodziców, którzy nie są patusami i nad wandalizmem są w stanie zapanować (nie liczę tutaj jakiegoś przypadkowego wybicia szyby - np. piłką).
Oni pomazali windę, a nie zadźgali bezdomnego. Bredzisz. Na 100% nie masz braci, bo wiedziała byś o czym mówię. A tym bardziej dorastających dzieci. Jestem rocznik 83 i moje pokolenie wiecznie coś rozrabiało, broiło, dostawaliśmy kary, a ci z patologicznych domów ostry wp🤬l, a za jakiś czas robiliśmy znowu to samo... Tak wygląda dorastanie normalnych chłopców, ale co dziurawiec z rocznika 99 może o tym wiedzieć....
Justynka99 napisał/a:
Wystarczy mieć rodziców, którzy nie są patusami i nad wandalizmem są w stanie zapanować (nie liczę tutaj jakiegoś przypadkowego wybicia szyby - np. piłką).
Nie wiem, może to ja jestem z innego świata, ale większość dzieciaków z "dobrych domów", które znałem zawsze robiło największą trzodę.
+ Przej🤬e mieć takie podejście bo to tylko świadczy o tym jak beznadziejne miałaś dzieciństwo.
Może i patodzieci ale nawet tu widać różnicę kulturową między czarnym a białym. Ktoś sobie w ogóle wyobraża czarnego dzieciaka ze ścierką w łapie?
Ja rzucalem kamieniami w dachy samochodow z mostu gdy mialem 9 lat a jak mialem 12 w okna altanek!!! Zlapcie mnie1!!!

boss. napisał/a:
Oni pomazali windę, a nie zadźgali bezdomnego. Bredzisz. Na 100% nie masz braci, bo wiedziała byś o czym mówię. A tym bardziej dorastających dzieci. Jestem rocznik 83 i moje pokolenie wiecznie coś rozrabiało, broiło, dostawaliśmy kary, a ci z patologicznych domów ostry wp🤬l, a za jakiś czas robiliśmy znowu to samo... Tak wygląda dorastanie normalnych chłopców, ale co dziurawiec z rocznika 99 może o tym wiedzieć....
Czyli z serii jak być osiedlową patologią i nie wiedzieć że jest się osiedlową patologią.