
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
6 minut temu

Przepis na mus z kota:
Kota należy zakopać w ziemi przed nadejściem zimowych mrozów.
Z ziemi powinien wystawać jedynie ogon (cały musi być ponad ziemią).
Wczesną wiosną odłamujemy ten ogon, wbijamy w to miejsce długą słomkę i zaciągamy się przepysznym musem z kota.
Voila!
Kota należy zakopać w ziemi przed nadejściem zimowych mrozów.
Z ziemi powinien wystawać jedynie ogon (cały musi być ponad ziemią).
Wczesną wiosną odłamujemy ten ogon, wbijamy w to miejsce długą słomkę i zaciągamy się przepysznym musem z kota.
Voila!
sothis napisał/a:
Nooo, jakie dorodne samce alfa się ujawniły.
Hart ducha, odwaga, waleczność. Nie ma to tamto, nawet kota by potrafili ustawić.
Panowie, nie mam pytań, szacun.
Mordę zamknij. Nikt Cię o zdanie nie pytał.
Ten kot chyba arabski, bo za pierwszym podejściem zrobił sobie arabskie gogle

Silentlog napisał/a:
Dzień później miałbym nowy dywanik w łazience
A ja drona
szczymon napisał/a:
ale bym go skopał ) , teraz to czuje wewnętrzne niezaspokojenie:'(
Ale to kot jest agresorem.
Moja koleżanka ma dwa koty - są jak te z tego nagrania, nawet przejść obok nich się nie da. To jest "bezstresowe wychowanie" zwierząt.
Ktoś kiedyś wymyślił, że "kot ma swoje ścieżki, nie wolno kota karać jak nabroi".
W piździe mam takie pseudo zasady. Sama mam dwa koty w domu, jeden trafił do mnie dziki, drapiący, warczący itd. To jest mój dom i żaden sierściuch nie będzie mi się w nim rządził. Nieraz oba dostały wpieprz, kopa czy przymusową kąpiel za w ogóle pomyślenie, że mogą się zachować agresywnie do mnie czy do kogokolwiek innego, aż się nauczyły, że nie ma co zaczynać. Są potulne jak baranki i normalnie przychodzą na kolana po głaskanie, witają się jak wracamy z pracy, przytulają się i bawią bez wyciągania pazurów...
No ale jest różnica między wzięciem sobie zwierzaka po to, żeby go mieć a się nim nie zajmować a tym, że jednak go wychowasz.
Ktoś kiedyś wymyślił, że "kot ma swoje ścieżki, nie wolno kota karać jak nabroi".
W piździe mam takie pseudo zasady. Sama mam dwa koty w domu, jeden trafił do mnie dziki, drapiący, warczący itd. To jest mój dom i żaden sierściuch nie będzie mi się w nim rządził. Nieraz oba dostały wpieprz, kopa czy przymusową kąpiel za w ogóle pomyślenie, że mogą się zachować agresywnie do mnie czy do kogokolwiek innego, aż się nauczyły, że nie ma co zaczynać. Są potulne jak baranki i normalnie przychodzą na kolana po głaskanie, witają się jak wracamy z pracy, przytulają się i bawią bez wyciągania pazurów...
No ale jest różnica między wzięciem sobie zwierzaka po to, żeby go mieć a się nim nie zajmować a tym, że jednak go wychowasz.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie