


Mogliby to przeprowadzić w sterylnych warunkach, a tak to wpadły sobie jakieś kurze i się zaczęło pojawiać.


Za marnowanie piwa powinno się dostawać penisem po plecach za karę.
Jako że jestem człowiek nieufny postanowiłem we własnym zakresie przeprowadzić taki eksperyment na większą skalę. Teraz leczę kaca.

Ludzie przecież to ściema. Nikt normalny piwa otwartego na dłużej niż 10 min nie zostawia samopas.


hoszo napisał/a:
Za marnowanie piwa powinno się dostawać penisem po plecach za karę.
Ty to masz fantazje. Pewnie byś specjalnie marnował

Ciekawostka z doświadczenia:
Kupując wyrób piwopodobny (żubr, tyskie itp.) nie spleśnieje tak jak na filmiku, a natomiast piwo np. z lokalnego browaru pleśnieje na około 3 dzień na spodzie butelki. (po wypiciu przecież)
Wniosek prosty - wielkoc🤬jobrowary szprycują piwo bo kiepsko było by im butelki myć, a mały browar to p🤬li bo tak jak u mnie to wolą karę płacić niż mieć linie mycia i j🤬 się ze zwrotami
Kolejny plus picia swojskiego piwka
Kupując wyrób piwopodobny (żubr, tyskie itp.) nie spleśnieje tak jak na filmiku, a natomiast piwo np. z lokalnego browaru pleśnieje na około 3 dzień na spodzie butelki. (po wypiciu przecież)
Wniosek prosty - wielkoc🤬jobrowary szprycują piwo bo kiepsko było by im butelki myć, a mały browar to p🤬li bo tak jak u mnie to wolą karę płacić niż mieć linie mycia i j🤬 się ze zwrotami
Kolejny plus picia swojskiego piwka

podpis użytkownika
Garbate nosy w atmosferę
No i co z tego? Zawsze można je potem zjeść łyżką. Francuskie piwo pleśniowe.
Mr Zakapior napisał/a:
Ciekawostka z doświadczenia:
Kupując wyrób piwopodobny (żubr, tyskie itp.) nie spleśnieje tak jak na filmiku, a natomiast piwo np. z lokalnego browaru pleśnieje na około 3 dzień na spodzie butelki. (po wypiciu przecież)
Wniosek prosty - wielkoc🤬jobrowary szprycują piwo bo kiepsko było by im butelki myć, a mały browar to p🤬li bo tak jak u mnie to wolą karę płacić niż mieć linie mycia i j🤬 się ze zwrotami
Kolejny plus picia swojskiego piwka![]()
Tak było. W mojej wsi warzono Piwo Konstancin i gdy termin ważności(dość krótki) się zbliżał to podjeżdżało kwaszoną kapustą, ale i tak było zajebiste. Kiedyś z ziomkiem piliśmy w piwnicy scierwo o nazwie tfu perła i tak sie złożyło, że jedno rozszczelnione, ale z kapslem przestało tam prawie rok. i proszę sobie wyobrazić, że nawet smakowało tak samo jak chwile po otwarciu... ( nie k🤬a nie wypiłem, ale spróbowałem)