



Mój ojciec kiedyś zmieniał koło w mesiu na lekkim wzniesieniu. Oparł ściągnięte o auto, poszedł do bagażnika, wyciągna koło i nagle słyszy pisk hamulców i dość głośne JEB. Wychyla się, patrzy - nie ma koła
Koło stoczyło się ze wzniesienia i przyj🤬o w drzwi kierowcy Zafiry robiąc małą wgniotkę.
Typ podjechał no i ze drzwi wgniecione bla bla bla. A ojciec na typa z ryjem, że tu jest strefa zamieszkania, i trzbe uważać jak się jeździ i że on biegł za kołem, ale typ w Zafirze zap🤬lał i dlatego nie zauwazył koła i takie tam.
W końcu koleś przeprosił i pojechał w p🤬du
Zniżki w OC uratowane

Koło stoczyło się ze wzniesienia i przyj🤬o w drzwi kierowcy Zafiry robiąc małą wgniotkę.
Typ podjechał no i ze drzwi wgniecione bla bla bla. A ojciec na typa z ryjem, że tu jest strefa zamieszkania, i trzbe uważać jak się jeździ i że on biegł za kołem, ale typ w Zafirze zap🤬lał i dlatego nie zauwazył koła i takie tam.
W końcu koleś przeprosił i pojechał w p🤬du

Zniżki w OC uratowane
