Takie sytuacje z tegorocznych wakacji... Pojechałem ze znajomymi w Tatry słowackie na latanie na paraglajcie. Podczas podróży rozmawialiśmy sobie miło m.in. o c🤬kach, cyganach i innych człekokształtnych. Koleżanka bardzo uparcie twierdziła że to ludzie jak my, a ja jestem rasistą i takie tam... Ponieważ byłem tam kilkakrotnie i znałem okolicę, postanowiłem delikatnie zboczyć z trasy i pokazać wycieczce jak wygląda prawdziwe gniazdo cyganów. Ogólnie wszyscy byli mocno zdziwieni, robili zdjęcia, no wiecie,atmosfera jak w zoo albo na safari. Koleżanka już nie twierdzi że to ludzie jak my, mało tego, powiedziała że jak by miała takie sąsiedztwo to by sobie ogrodzenie pod prądem zrobiła, na co odezwał się małomówny i dotąd nieaktywny w dyskusji kumpel, który stwierdził tylko: To by Ci, k🤬a, prąd z płota kradli
Drugi tekst który mnie rozbawił to słowa tamtejszego instruktora u którego się zatrzymaliśmy i z którym lataliśmy, wypowiedziane przed startem ze Słubicy: jakbyście musieli lądować awaryjnie w mieście, to jak najdalej od osiedla cygańskiego- tam jak ktoś wpadnie, to nawet kosteczki z niego nie zostaną
Trzeci- Siedzimy wieczorem w domku, popijamy piwko, rozmawiamy o pomysłach na biznes, nagle Stefan (Słowak-instruktor) mówi że ma dla mnie idealny pomysł na biznes- firma budowlana zatrudniająca cyganów.Otwieram oczy ze zdziwienia, pytam o co chodzi, że chyba coś mu się pomyliło, a on że nie- nie ma na świecie szybszych fachowców od budowlanki niż cyganie- rano taki zaczyna budowę domu, a przed wieczorem już stroi antenę satelitarną na dachu.
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
konto usunięte
2013-11-19, 12:21
Mój ojciec mówił mi kiedyś że jego kumpel z pracy był na wakacjach w Słowacji (czy na Słowacji?) i tam pokłócił się z jakimś cykanem. W nocy włamały się brudy do jego pokoju który wynajmowała. Pobili go i wywieźli gdzieś. Gdyby nie policja pewnie by zginą. Z wakacji przywiózł jakieś poważne uszkodzenie mózgu.
Z drugiej strony w byłej klasie miałem kumpla cykana. Spoko typek był, nawet w 1% nie przypominał zachowaniem cyganów. Jakiś tuman to też nie był bo maturkę zdał z fizą rozszerzoną.
konto usunięte
2013-11-19, 12:34
Ja akurat nie wspominam najgorzej słowackich cyganów. Może miałam farta. Kilka lat temu wybraliśmy się rodzinnie w ichniejsze góry. Zajebiste widoki, naprawdę niektóre szlaki robią piorunujące wrażenie. No ale do rzeczy. Wracając do miejsca, w którym wykupiliśmy nocleg, zatrzymaliśmy się przed małym sklepem, żeby zrobić drobne zakupy. Wszystko wzięte, zapłacone, wróciliśmy do samochodu, ruszamy i jeb. Samochód stoczył się jednym kołem do niezabezpieczonej studzienki. Pod sklepem siedziało kilkunastu cyganów. Momentalnie rzucili się do pomocy. Podnieśli przód samochodu, przepchnęli i postawili. Proponowaliśmy jakąś flaszkę za pomoc, cokolwiek, ale nic nie chcieli. Życzyli miłego dnia i wrócili do pogaduch. Nie wiem, jakoś po tym mam wrażenie, że jednak cygan ze Słowacji to nie to samo co cygan w Polsce. Jedyne co dostałam bezinteresownie od cyganki w tym kraju to liścia w twarz. Zabiłabym.
gywer1 napisał/a:
na paraglajcie
Niezły jesteś jak do tej pory nie ogarnąłeś nazwy. Podpowiem:
latanie na glajcie, paralotni.
A z tymi okolicami to prawda.
Kiedyś była zrzuta nawet na skrzydło dla gościa, który wylądował nieopodal takiego siedliska-stracił sprzęt.
konto usunięte
2013-11-19, 14:07
Niedawno miałem okazję wysłuchać opowieści kierowcy ciężarówki, który był w Rumunii i opowiadał jak tam wygląda przejazd przez wioskę cygańską: "Jedziesz, a tu rozkładają przed tobą na drodze dywan, i niby że piorą. Przejedziesz po tym dywanie, to obiją ci samochód. Musisz się zatrzymać, zlecą się te ich bachory pod kabinę, dasz im cukierków, zwijają dywan i jedziesz dalej, a oni czekają z "praniem" na następnego klienta"
Lepsze niż hamerykańskie haloween, bo się przebierać małe gruzojady nie muszą ani nigdzie łazić. xD
konto usunięte
2013-11-19, 16:42
Krak napisał/a:
Niezły jesteś jak do tej pory nie ogarnąłeś nazwy. Podpowiem:
latanie na glajcie, paralotni.
A z tymi okolicami to prawda.
Kiedyś była zrzuta nawet na skrzydło dla gościa, który wylądował nieopodal takiego siedliska-stracił sprzęt.
Z przyzwyczajenia użyłem formy synkretycznej, która funkcjonuje wśród paralotniarzy. Fakt że niepoprawnej, jednak łatwo się domyśleć o co chodzi. Latam od kilku lat więc miałem kiedy "ogarnąć" nazwę. Swoją drogą słowo "ogarnąć" chyba jeszcze nie weszło do słownika poprawnej polszczyzny jako synonim słowa "zrozumieć". Pozdrawiam.
Bladź napisał/a:
@Bongman przez to co napisałeś straciłeś w moich oczach.
No to jedź za granicę, bardzo szybko dojdziesz do identycznego wniosku i przyznasz mi rację.
konto usunięte
2013-11-19, 23:17
Pamiętam jak za dzieciaka na Słowacji byłem. Muszę przyznać, że cała rodzinka była zdziwiona widokiem pracujących fizycznie cyganów.
konto usunięte
2013-11-24, 15:10