

@~ĸuń
W tym filmiku jest Breivik?!
Tak. Mieli go dość w Norwegii, to wysłali do Hong-Kongu (tam został nakręcony ten filmik).
Nakładają się tu na siebie dwa efekty: przechodzenia cieczy (o czym niżej) oraz odgazowania, co wiąże się z utratą energii, skoncentrowanej w płynie. Trudno jest jednak zrealizować przechodzenie cieczy w butelce coca-coli (przechodzenie polega na obniżeniu temperatury cieczy ponizej punktu zamarzania bez krystalizacji-jest to mozliwe przy braku odpowiednich zarodników krystalizacji. Takimi zarodnikami po otwarciu butelki moga stac sie np. babelki gazu). Efekt drugi-utraty energii przez odgazowanie-jest delikatniejszy i wymaga bliskosci temperatury do punktu zamarzania, lecz równiez moze byc decydujacy.
Istnieje równiez jeszcze inne spojrzenie na problem, choc z uwagi na niewielka scisliwosc cieczy jest ono mało prawdopodobne:
W butelce było wysokie cisnienie (jak to w coca-coli). Temperatura zamarzania obniza sie przy wysokim cisnieniu (przy cisnieniu coca-coli o uamki stopnia-przyp. red.). Przy gw🤬townym spadku cisnienia przy odkreceniu (gw🤬towniejszym niz wzrost temperatury - chodzi o proporcje nie wartosci bezwzgledne) momentalnie wzrosła temperatura zamarzania do okoo 0 st.C. Jako ze płyn mia ujemna temperature, gw🤬townie zamarza.

ostatnio jak kupuje, naleje sobie do szklanki, zamkne i włoże do lodówki to po kilku godzinach prawie nic gazu :C
dla porównania cocacola kupiona w Niemczech gaz trzymała dużo dłużej.


Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie