Kilometr to chyba nie aż tak daleko...
S................i
2013-11-26, 0:03
defcon1 napisał/a:
Kilometr to chyba nie aż tak daleko...
Po pijaku kilometr to niebezpieczny odcinek.
x................2
2013-11-26, 0:04
Rozumiem c🤬jowo wyszło. Ale żeby wódki już nie pić?!
andrewerty napisał/a:
chłop który nie myśli o r🤬aniu, chce wszystko naprawiać, zacząć od początku i zachować się fair?
k🤬a, stary na maksa cię spedaliło ?
i tak nie por🤬asz
Czytaj uważnie baranie. Na tym etapie

Do Ciebie na pewno same przychodzą. Zap🤬l głową w ściane

, przemyśl co mówisz i milcz ogólnie jak do mnie mówisz bo nie chce mi się czytać takich bzdur. A takim jak ty nieoszukując się pozostaje
Dziarski
Wracałeś kiedyś ponad km odcięty? Jak już będziesz kiedyś wracał to napisz jak było.
xardas322
No dobra może przesadziłem z tematem..
u................a
2013-11-26, 0:48
Szkoda, ze nie można stawiać flaszek

" Ja nie dam rady? Kładź sie mała " k🤬a ... miszcz!
Po 0,5l wódki na dwóch tak się uj🤬eś ?
adiemus36 napisał/a:
Po 0,5l wódki na dwóch tak się uj🤬eś ?
Po ok 0,5l na dwóch włączył się syndrom prawdziwego Polaka. Czyli im więcej alkoholu tym lepsza zabawa
o................s
2013-11-26, 2:08
Rzadko cokolwiek komentuję ale i ja się podzielę kilkoma epizodów, które mi się przytrafiły.
Kilka lat wstecz osiemnastka kolegi, kiedy już naj🤬em mordę opór kolega postanowił mnie odtransportować do domu taksówką. Wyciągnął mnie z niej a ja zapewniłem go, że spokojnie już dojdę, to ten sk🤬iel z taksówkarzem obstawiali czy zaczepię o krawężnik czy nie. Przechodząc do sedna wspinam się po klatce schodowej na drugie piętro, zazwyczaj przy zamkniętych oczach z automatu wiem gdzie mam dojść. Z wrodzonym instynktem łowcy po cichutku rozbieram się w przedpokoju ale coś sam do siebie bełkoczę i nagle słychać głos matki z ich sypialni : ciszej ojciec śpi!
Na to ja: A CO JA MU SPAĆ ZABRANIAM TA RA RA RA. Rozeszło się po kościach, rano rosołek i szyderczy uśmiech mamusi.
Całkiem niedawno bo jakieś kilka tygodni temu była sobota, był w portfelu pieniążek to i klub się odwiedziło, wcześniej lekka zaprawa, a to że lubię mieszać to tylko uskuteczniało moje dalsze poczynania. Impreza jak impreza, ludzie których nie chcesz widzieć są w c🤬j nachalni, dyszą sapią i p🤬lą. Kiedy już zbliżał się koniec imprezy znajomi postanowili mnie w stanowczy sposób postawić do pionu, ale nie po wódzie mi odp🤬la ja wracam jeszcze na drinka (swoją drogą polecam absolut gruszkowy ze spritem). Dałem się przekonać. Idziemy. Oczywiście mijając CPN ciężko o niego nie zahaczyć, rozkmina ile na drogę potrzebuję "a wezmę dwa musi starczyć, trzy p🤬lę nieść". Kiedy już odstawiliśmy niewiasty w miejsce docelowe wracamy we trzech a mi jakby przeszło, no k🤬a chwilowe olśnienie. Następny dzień rano, niedziela, godzina 15 a ja śpię w samych spodniach na łóżku pod kocem WTF?!. Ojciec wpada i mówi, że mnie przykrył a ja, że dziękuję itp. Ogarnąłem ten burdel co go zostawiłem zrzucając z siebie odzienie wierzchnie i wydzwaniam po znajomych, co tam jak tam itd. Wybraliśmy opcję regeneracyjnego spaceru po jakiegoś energetyka. Wracam do siebie i na tejże klatce schodowej po której się zawsze nak🤬iony wspinam jak na szczyt zagaja do mnie sąsiad, zrobił to z manierą dilera z filmu (przyciszony głos, oczy dookoła głowy) i wywiązał się dialog:
-masz telefon
-no mam a co trzeba sąsiedzie ?
-a to ty nic nie pamiętasz?
-yh chyba wiem o czym pan mówi, poniosło mnie
-no k🤬a poniosło, siedziałeś tzn spałeś na ławce o 5 rano telefon metr od ciebie to cię pozbierałem i zawlokłem do domu
-dz,dz,dz,dziękuję szybka analiza faktów, które pamiętam i c🤬j bo padłem jak beton. Wódkę stanowczo ograniczam.
Wybaczcie poniosło mnie, a tymczasem lecę do nocnego bo chmielowa mi się skończyła a jakoś spać nie mogę, piąteczka obdartusy.
Zimne duże piwko dla sąsiada. Moi by na policję zadzwonili! Doceń typa!
F................t
2013-11-26, 8:45
Przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie istnieje. Jak jeszcze jej nie zaliczyłeś, to weź k🤬a zapomnij...
No ale co? Poru**ałeś??!!