Takie śmieszki heherszki na budowie
Niech sie koledzy cieszą, ze sie zamurowanemu nogi nie zmęczyły. Bo odkuwanie widieli bysmy na hardzie
A ja myślę tak Ceresit Zaprawa szybkowiążąca CX5 albo inne podobne, gość ubrany tak aby skórę ochronić.
Ciekawe co maja w glowie ludzie ktorzy wierza ze to nie fejk ?
Halman napisał/a:
bajka dla grzecznych dzieci, jak sobie wyobrażasz stabilność takiej konstrukcji poprzekładanej gnijącymi ciałami?
Wszystko zależy od stabilności kręgosłupa moralnego...
Halman napisał/a:
bajka dla grzecznych dzieci, jak sobie wyobrażasz stabilność takiej konstrukcji poprzekładanej gnijącymi ciałami?
każdy murarz ci powię, że wapno gaszone zwiększa swoje właściwoście wiązania gdy doda się takie rzeczy. Moj dziadek opowiadal ze przy budowie obory jak kon zdechł to się go wrzucało do środka w fundamenty.
@Lobo24 "Podczas budowy chińskiego muru bhp i przemiał pracowników był a takim poziomie, że ponoć biedaków co zginęli albo się uszkodzili dawali do środka. Do zaprawy itd"
"W dawnych wiekach poprawę właściwości fizycznych i mechanicznych zapraw wapiennych uzyskiwano stosując dodatki kleju skórnego i kostnego, łoju, wywarów z kości bydlęcych, mleka i białego sera, żywicy sosnowej, wosku pszczelego, krwi bydlęcej, jajek (żółtka i białka), niektórych olejów (lnianego, wielorybiego). Także w technikach malarskich, wykorzystujących wapno jako spoiwo, wprowadzano dodatki umożliwiające szybsze twardnienie i polepszające właściwości mieszanek przed i po związaniu – oprócz wyżej wymienionych, też takie, jak ocet, piwo, młode wino."
Zaczerpnięte z: Wapno w budownictwie - E Osiecka doc
"Wszystkie składniki będące pod ręką w ówczesnym gospodarstwie lub w jego najbliższej okolicy takie jak: gips, wapno niegaszone, białka jaja, maślanka, ser biały (nawet nieco zwarzony) dodane do wapna gaszonego tworzą w kontakcie z wilgocią czy szerzej z wodą zaprawę mocną i odporną na wodę. Na bazie tej wiedzy została w latach 70. XVIII w. naukowo opracowana i zbadana empirycznie zaprawa, która była odporna na wilgoć i zalecana do stosowania. Składała się z części wapna gaszonego i trzeciej części wapna niegaszonego utartego na proch. Zaprawa taka po stwardnieniu nie traciła swych właściwości nawet w wodzie."
Zaczerpnięte z: Jak to drzewiej z tynkami bywało... Bialycement
Ciało martwego niewolnika nadawało się równie dobrze na zaprawę co każda inna padlina.
Halman napisał/a:
bajka dla grzecznych dzieci, jak sobie wyobrażasz stabilność takiej konstrukcji poprzekładanej gnijącymi ciałami?
Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Do zaprawy dodawano kiedyś resztki zwierzęce, padlinę, mleko, jaja, a także trupy ludzkie, które po rozpuszczeniu przez wapno tworzyły klej zwierzęcy lub klej kazeinowy, produkowany i stosowany zresztą do dziś. Klej zwierzęcy jest odporny na wilgoć i bardzo trwały, a dodany do zaprawy sprawia, że ta jest wyjątkowo wytrzymała. Na wsiach podczas gaszenia wapna dodawano zdechłego kurczaka czy przejechanego kota, który rozpuszczał się całkowicie w wapnie tworząc klej. Ciało ludzkie rozpuści się wraz z kośćmi w wapnie, tworząc właśnie klej zwierzęcy. Więc to nie jest żadna bajka a fakt, że trupy ludzkie dodawano do zaprawy .