
👾
Zmiana domeny serwisu
- ostatnia aktualizacja:
2025-07-22, 21:51
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 1:07

Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany


@kapitan Za milenium albo dwa to samo beda mowic o spidermanie co dzisiaj o jezusie. Opowiesci o spidermanie sa ogromna wartoscia historyczna (choc nie zrodlem historycznym) a jedyna co o spidermanie wiadomo to to, ze zyl w nowym jorku i wil sieci.


@gordonviet
Historię jak wiadomo piszą zwycięzcy. Jeśli po jakiejś ogromnej wojnie na placu boju pozostanie gromadka nerdów zaczytujących się w komiksach Marvela to pewnie w ciągu kilkudziesięciu lat narodzi się kult superbohaterów, którzy nabędą przymioty bogów albo herosów i zostaną otoczoeni kultem.
Historię jak wiadomo piszą zwycięzcy. Jeśli po jakiejś ogromnej wojnie na placu boju pozostanie gromadka nerdów zaczytujących się w komiksach Marvela to pewnie w ciągu kilkudziesięciu lat narodzi się kult superbohaterów, którzy nabędą przymioty bogów albo herosów i zostaną otoczoeni kultem.



Widzę, że ostatnio bycie ateistą stało się bardzo modne i wszelakiej maści gimbaza się tym strasznie szczyci, nikomu tego nie bronię, tak samo jak i nie zabraniam wierzyć w Boga, bo sam w niego wierzę.
Pozdrawiam i skończce tą szopkę, że Boga nie ma itp. bo to nudne, a kto wierzy to raczej coś takiego w żaden sposób go nie ruszy. Pozdrawiam jeszcze raz
Pozdrawiam i skończce tą szopkę, że Boga nie ma itp. bo to nudne, a kto wierzy to raczej coś takiego w żaden sposób go nie ruszy. Pozdrawiam jeszcze raz





Np. ja. Do bierzmowania nie przystapilem, slub mam cywilny, co kazde swieta mowie rodzinie prosto w oczy, ze nie jestem hipokryta i swiat nie obchodze a czarodzieja, ktory chodzi po koledzie zawsze wyganiam i szczuje kotem (brytyjskim)
Czemu ci którzy nie wierzą w Boga, na siłę starają się odciągnąć od Niego innych? Nie wiedzą, że tak naprawdę ich w tym utwierdzają i zbliżają do Niego. Dziękujmy w imieniu Chrześcijan. Blużnierstwo krzywdzi tylko tych którzy blużnią.
Do komuni przystąpiłem, bo taka była wola rodziców (chociaż wtedy byłem za młody, by sie nad tym zastanawiać), no a chrzest- wiadomo, większego wpływu na to nie miałem, jak 99 % katolików...
Ale w gimnazjum już zacząłem sobie uświadamiać, że coś na tym świecie jest mocno pochrzanione, i że żadnego bóstwa raczej nie ma. Owszem, jestem ateistą, takim, który jest świadomym tego, skąd moja "niewiara" pochodzi, i który nie odrzuca możliwości istnienia Boga. Tak jak wierzący nie udowodni istnienia istoty najwyższej, tak ateista nie udowodni jej braku- proste i logiczne, aczkolwiek większośc faktów przemawia za tym, że go nie ma.
Ktoś wyżej procentowo napisał, czemu ludzie wierzą w rozmaitych bogów- ja bym tam dodał jeszcze, że 90% wierzy, bo tak zostało wychowanych, prawda? Zróbcie mały eksperyment myślowy, czysto teoretyczny:
Budujemy miasto dla 200 tys. ludzi. Osiedla sie w nim 100 tys. par ateistów. Po jakimś czasie te pary mają dzieci. Po jakimś czasie dzieci dorastają, i trzeba je uczyć. I tutaj haczyk- w całym tym sztucznym świecie nie ma mowy o religii- w szkołach Darwin i ewolucja, fizyczne teorie powstania świata itd. Ateiści edukują swoje dzieci rzetelnie, z żadnej strony do owych dzieciaków nie dopływa żadna informacja o Bogu czy religii. I tutaj najważniejsze pytanie- ile procent dzieciaków, samych z siebie, zacznie przeczuwać istnienie jakiejś trudnej do opisania siły, która kieruje ich życiem? Jakiejś najwyższej istoty? Tak bez żadnych wzmianek, po prostu, sami z siebie? Zakładam, że mały, bardzo mały procent. Do tego właśnie piję: wiara na samym początku najczęściej jest efektem wychowania, wierzymy, bo tak nam powiedzieli rodzice, dziadkowie, a później to już samo idzie, prawda?
Nie twierdzę, że nigdy się nie nawrócę. Być może w moim życiu wydarzą się takie rzeczy, że uwierzę w Boga, aczkolwiek będzie to trudne, bo większość rzeczy staram się sobie tlumaczyć racjonalnie, i muszę wszystkiego doświadczyć osobiście. Jak ktoś wierzy, to jego sprawa, byleby nie próbował mnie nawracać na siłę, aczkolwiek polemiki na temat religii i wiary nie odmówię, bo to ciekawe zagadnienie. Szkoda tylko, że najczęściej w internecie kończy sie kłótnią...
Ale w gimnazjum już zacząłem sobie uświadamiać, że coś na tym świecie jest mocno pochrzanione, i że żadnego bóstwa raczej nie ma. Owszem, jestem ateistą, takim, który jest świadomym tego, skąd moja "niewiara" pochodzi, i który nie odrzuca możliwości istnienia Boga. Tak jak wierzący nie udowodni istnienia istoty najwyższej, tak ateista nie udowodni jej braku- proste i logiczne, aczkolwiek większośc faktów przemawia za tym, że go nie ma.
Ktoś wyżej procentowo napisał, czemu ludzie wierzą w rozmaitych bogów- ja bym tam dodał jeszcze, że 90% wierzy, bo tak zostało wychowanych, prawda? Zróbcie mały eksperyment myślowy, czysto teoretyczny:
Budujemy miasto dla 200 tys. ludzi. Osiedla sie w nim 100 tys. par ateistów. Po jakimś czasie te pary mają dzieci. Po jakimś czasie dzieci dorastają, i trzeba je uczyć. I tutaj haczyk- w całym tym sztucznym świecie nie ma mowy o religii- w szkołach Darwin i ewolucja, fizyczne teorie powstania świata itd. Ateiści edukują swoje dzieci rzetelnie, z żadnej strony do owych dzieciaków nie dopływa żadna informacja o Bogu czy religii. I tutaj najważniejsze pytanie- ile procent dzieciaków, samych z siebie, zacznie przeczuwać istnienie jakiejś trudnej do opisania siły, która kieruje ich życiem? Jakiejś najwyższej istoty? Tak bez żadnych wzmianek, po prostu, sami z siebie? Zakładam, że mały, bardzo mały procent. Do tego właśnie piję: wiara na samym początku najczęściej jest efektem wychowania, wierzymy, bo tak nam powiedzieli rodzice, dziadkowie, a później to już samo idzie, prawda?
Nie twierdzę, że nigdy się nie nawrócę. Być może w moim życiu wydarzą się takie rzeczy, że uwierzę w Boga, aczkolwiek będzie to trudne, bo większość rzeczy staram się sobie tlumaczyć racjonalnie, i muszę wszystkiego doświadczyć osobiście. Jak ktoś wierzy, to jego sprawa, byleby nie próbował mnie nawracać na siłę, aczkolwiek polemiki na temat religii i wiary nie odmówię, bo to ciekawe zagadnienie. Szkoda tylko, że najczęściej w internecie kończy sie kłótnią...




Plewin94 napisał/a:
Widzę, że ostatnio bycie ateistą stało się bardzo modne i wszelakiej maści gimbaza się tym strasznie szczyci, nikomu tego nie bronię, tak samo jak i nie zabraniam wierzyć w Boga, bo sam w niego wierzę.
Pozdrawiam i skończce tą szopkę, że Boga nie ma itp. bo to nudne, a kto wierzy to raczej coś takiego w żaden sposób go nie ruszy. Pozdrawiam jeszcze raz![]()
nikt tutaj nie szczyci się że jest ateistą nie ma tekstów które by o tym świadczyły ale wysmiewanie sie z religi wszelakich jak najbardziej jest! co nie zmienia faktu ze właśnie jesteś hipokrytą. wytykasz innym błędy a belki w oku nie widzisz
Cytat:
... bo sam w niego wierzę.
Zakład Pascala jest ciekawym zagadnieniem
Człowiek może wierzyć lub nie wierzyć w istnienie Boga. Jeśli wierzy, to traci życie doczesne (na rzecz modlitw i czynienia dobra) i otrzymuje życie wieczne. Jeśli nie wierzy, to zatrzymuje życie doczesne i traci życie wieczne. Pascal wywnioskował, że wiara bardziej się opłaca, ponieważ ryzykujemy tylko czas życia, który jest zazwyczaj krótki, a nagrodą może być życie wieczne

Człowiek może wierzyć lub nie wierzyć w istnienie Boga. Jeśli wierzy, to traci życie doczesne (na rzecz modlitw i czynienia dobra) i otrzymuje życie wieczne. Jeśli nie wierzy, to zatrzymuje życie doczesne i traci życie wieczne. Pascal wywnioskował, że wiara bardziej się opłaca, ponieważ ryzykujemy tylko czas życia, który jest zazwyczaj krótki, a nagrodą może być życie wieczne
podpis użytkownika
Emerytowany sarenOświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie