

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
A co jeżeli zaczał manewr wyprzedzania wcześniej na lini przerywanej i przed znakiem? Wydaje mi się, że skręcając w tym momencie w lewo masz jednak obowiązek spojrzenia w lusterko i sprawdzenia czy nikt w tym momencie Cie nie wyprzeda. Tak mnie przynajmniej uczono.
A to, że wtedy złamał i tak 3 przepisy:
- wyprzedzał za znakiem ostrzegającym o niebezpiecznym zakręcie (nie pytam jaka jest jego zasadność w tym miejscu... ale skoro jest, to jest)
- przekroczenie prędkości
- linia ciągla, ani podwójna ciągła nie zabraniają zjechania na właściwy pas, bo inaczej musiałbyś już być skazany na jazdę pod prąd nawet w dużo mniej dyskusyjnych sytuacjach Jeżeli się więc uprzesz, że wyprzedzanie rozpoczęte przed linią ciągłą jest ok, a jej pojawienie się jest zaskoczeniem, to trzeba jak najszybciej naprawić swój błąd.
Ten wypadek jest z oczywistych przyczyn spowodowany przekroczoną prędkością.

Ci co pisza ze to wina skrecajacego w lewo - oddajcie swoje prawa jazdy.
No niestety skręcający w lewo musi ustąpić pierwszeństwa poruszającym się po przeciwleglym pasie ruchu. I nieważne w którym kierunku się poruszają. I nie ma co obtłumaczać, że dziadka nie powinno tam być. Ale był. Dla niego mandat a winnym jest skręcający w lewo.
Kumpel miał podobną sytuację. Co prawda skończyło się tylko na tym, że wylądował w rowie i nikomu nic się nie stało. Dostał mandat za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym, sprawcą zdarzenia został kierowca, który skręcał w lewo i nie upewnił się, że może taki manewr wykonać. I druga sytuacja: skręcał w lewo w drogę jednokierunkową (włączał się w zasadzie do ruchu). W związku z tym zwracał uwagę na prawo czy nikt nie jedzie. Jakież było zdziwienie jak podczas skrętu otrzymał strzał z lewej strony od gościa, który jechał pod prąd. Wina oczywiście kumpla, ponieważ musiał przepuścić wszystkich uczestników ruchu nawet tych, któzy jechali nieprawidłowo. Masakra.
I dlatego właśnie pisze, że prawo powinno się zmienić. Wyprzedanie na skrzyżowaniu i jak wspomniałeś jazda pod prąd jednokierunkową - automatycznie w takich przypadkach powinna być wina z🤬bów łamiących przepisy.

Bardzo często miśki orzekają w takich sytuacjach winę kierowcy skręcającego w lewo. Tłumaczą to, że co prawda wyprzedzający dopuścił się wykroczenia jakim jest wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym, ale to że skręcający przeciął oś jezdni nie upewniając się, że przeciwnym pasem nic nie jedzie jest nadrzędne. I nie ma znaczenia , w którym kierunku jechał pojazd na przeciwnym pasie.
Polska to kraj prawa orzekanego na podstawie własnego widzimisię - przez sądy (tu jest to w pełni zalegalizowane - "na podstawie doświadczenia życiowego sędziego") , jak i przez policję.
to co piszesz jest w przypadku gdy nie ma zakazu wyprzedzania czy podwójnej ciaglej
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie