Wóda nie jest narkotykiem tylko dlatego, że jest legalna. Bycie "ćpunem" zależy tylko od indywidualnych cech każdego z nas tak samo jak jedni chleją wódę co weeked, na studiach częściej, później dorastają, mają ważniejsze sprawy i chleją o wiele mniej. Inni zaś zostają pijakami spod sklepu, życie im się sypie (pamiętacie Dżejsona ?).
To samo z narkotykami, sam w ciągu 2 lat 2 razy przypudrowałem nos dla zabawy i towarzystwa ale jakoś mnie do tego nie ciągnie i nie mam potrzeby ćpania codziennie. To samo z trawą, jarałem miesiąc-dwa prawie codziennie wieczorkiem dla odprężenia, wsłuchania się w ulubione piosenki. Później przerwa pół roku i tak jak wcześniej, zero potrzeby zajarania.
Przytoczę jeszcze przykład palacza, jeden zajara i mu się to spodoba (w sumie nie wiem co, bo jaka jest przyjemność wdychania dymu bez żadnych efektów ?) i będzie się truł do końca życia inni po 2 szlugach przestaną palić.
A wielcy przeciwnicy narkotyków niech zamkną mordę i niech nie wp🤬lają się z łapami do czyjegoś życia. Każdy robi co chce i nie powinno być mu to zabraniane. Oczywiście należy wprowadzić pewne zakazy, które chronią osoby trzecie przed ludźmi, którzy są pod wpływem wódy, fety itp. Tak samo jak z alkoholem.