

i taka p🤬da bedzie miała w zyciu najlepiej znam kilka takich przypadków
- Będę cię kochał wiecznie.
- Nigdy cię nie zdradzę.
- Weź do buzi, powiem ci jak będę kończył ...
podpis użytkownika
>Każdy mężczyzna w swoim życiu wypowiada te trzy kłamstwa:- Będę cię kochał wiecznie.
- Nigdy cię nie zdradzę.
- Weź do buzi, powiem ci jak będę kończył ...
tak, tak, bohaterzy. jak wy byliscie mali to zapieralaliscie z talerzem pelnym goracej zupy trzymajac go na 3 palcach nad glowa.
(jakby tatus powiedzial chlopakowi jak zlapac ten polmisek to by na bank mu nie wypadlo.)
(jakby tatus powiedzial chlopakowi jak zlapac ten polmisek to by na bank mu nie wypadlo.)
ja cież p🤬le co za debil
Albo dwa.
Trzy i więcej nie będzie.
Cztery, ostatnie słowo.
podpis użytkownika
Naj🤬 tysiąc postów i na emeryturę.Albo dwa.
Trzy i więcej nie będzie.
Cztery, ostatnie słowo.
i pomyśleć że jak za kilkanaście lat wybuchnie wojna to dadzą takiemu karabin....
przyszłość w ich rękach
przyszłość w ich rękach
podpis użytkownika
Bóg zesłał mnie na Ziemię, żebym wk🤬iał ludzi
a stary zamiast młodego nakierować że lepiej od spodu trzymać jedną ręką to pewnie mu zależało by wykulgać owoce po wykładzinie. To sadol j🤬y
podpis użytkownika
...

Hehe. W 1 klasie podstawówki niosłem pierwszą w życiu przyrządzoną przez siebie sałatkę. Całą drogę ze szkoły dumnie niosłem swoje dzieło i przed drzwiami do bloku zobaczyłem mamę na balkonie. Postanowiłem jej pomachać i tym sposobem zmarnowałem cały dzien pracy w szkole.


W podstawówce, już nie pamiętam w której klasie, mieliśmy za zadanie zrobić przesycony roztwór solny w słoiku, na nim położyć ołówek/kredkę/długopis z przywiązaną kulką z plasteliny, żeby sól się na niej osadzała. Nie wiem jak mi to wyszło, ale sól osadziła mi się nawet na zewnątrz słoika, dzięki czemu efekt był zajebisty - cały słoik w soli. Już widziałem oczy kolegów jak pięciozłotówki, udawaną pochwałę od nauczycielki (co ją to obchodzi w gruncie rzeczy) i szóstkę w dzienniku. Jak szedłem do szkoły, chciałem pochwalić się koledze, wyjąłem go z reklamówki... a potem udawałem, że nie ruszyło mnie, że z mojego słoika największym elementem została kulka z plasteliny.
Albo przypominam sobie sytuację, jak mama mi opowiadała, że mogłem utrzymać szklankę nie trzymając jej nawet w połowie szerokości (w sensie palce nie przekraczały średnicy, kąt rozpiętości palców<180 stopni, nie wiem jak to wytłumaczyć
). Nie wiem czy to po prostu moja supermoc czy wszystkie dzieci mają o wiele większy współczynnik tarcia mi na opuszkach palców.
Albo przypominam sobie sytuację, jak mama mi opowiadała, że mogłem utrzymać szklankę nie trzymając jej nawet w połowie szerokości (w sensie palce nie przekraczały średnicy, kąt rozpiętości palców<180 stopni, nie wiem jak to wytłumaczyć


To taka szkoła życia jak stara nie pozbierała kurzu to teraz będzie go jeść
