

RobercikZgdańska napisał/a:
Gdzie byli rodzice? Takim to powinni odbierać prawa rodzicielskie a dziecko powinno trafić do jakieś normalnej rodziny zastępczej. Te dziecko mogło mieć złamany kręgosłup a ci zamiast ułożyć go w pozycji bezpiecznej sprawdzić czy oddycha i czy ma puls to go jeszcze podnoszą ja p🤬lę....
Ma złamany kręgosłup, nie ma pulsu, nie oddycha, ale chodzi. No takiego p🤬lenia to w życiu jeszcze nie słyszałem.
ale zobaczcie jak ten drugi gowniarz z krzywdy brata stepping odp🤬la:D
podpis użytkownika
i tak mnie jebie twoje zdanie
Potem i tak starszy brat ma przej🤬e...
"dlaczego mu to zrobiłeś" albo "dlaczego nie opiekujesz się bratem"...
"dlaczego mu to zrobiłeś" albo "dlaczego nie opiekujesz się bratem"...
Albercik89 napisał/a:
Moj brat lepszy numer zrobil, stal tylem do miejsca, gdzie zawsze stalo lozko no i biedak chcial sobie na nie wskoczyc, problem w tym, ze lozko zostalo wyniesione a jedyne co na niego czekalo to kaloryfer
![]()
Też miałem w dzieciństwie bliskie spotkanie z kaloryferem. Niezadowolony z tego, że dobranocka tamtego dnia była skrócona rozpędziłem się na całej długości kuchni i przydzwoniłem czołem o kaloryfer. Ślad jest do dziś.



@zajcer może miał jeszcze trochę powietrza w płucach i dlatego jeszcze miał siłę chodzić, i po co mu niby kręgosłup w jednym kawałku do chodzenia
@RobercikZgdańska
Gościu jesteś mistrzem. Sprawdzać czy chodzące i płaczące dziecko oddycha. No k🤬a chciałbym poznać Twoich rodziców. Nie pozdrawiam.
Gościu jesteś mistrzem. Sprawdzać czy chodzące i płaczące dziecko oddycha. No k🤬a chciałbym poznać Twoich rodziców. Nie pozdrawiam.


UP. jak ja złamałem kręgosłup to ojciec mnie żelazkiem naprostował więc nie wiem w czym problem

Z pierwszym się biegnie na pogotowie, drugie dostaje cukierka i komendę "nie rycz", trzecie się wkopuje pod kanapę...