Płodny_Perun napisał/a:
Przemyślenia po piwie #1.
Z ludźmi jest trochę jak z psami.
A sumienie jest jak pchły: nie każdy je ma...
i................s
2014-03-24, 9:57
Z ludzmi jak z psami? wiec wszystko zalezy od wychowania
M................f
2014-03-24, 11:09
alganonim napisał/a:
To ty pieprzysz głupoty. Człowiek to GATUNEK, a nie rasa. Rasy to masz takie: biali, czarni itd.
Zamknij mordę i przestań irytować ludzi swoja ignorancją. JEDNA RASA LUDZI - w domyśle biała, nic o gatunku nie mówiłem ty ślepa k🤬o bez szkoły. Jeszcze raz powtarzam zamknij następnym razem mordę jak nie masz nic sensownego do powiedzenia lub chcesz się popisać swoim debilizmem.
s................k
2014-03-24, 11:21
* twój argument jest inwalidą, c🤬ja zależy od rasy, w przypadku psa to kwestia czy właściciel nie jest pół- mózgiem, w przypadku człowieka to tylko kwestia człowiek - cygan

swoją droga wk🤬ia mnie taki tępy, bezmyślny rasizm. Gdyby nie rasa żółta na przykład, to w dalszym ciągu podcierałbyś się liśćmi a polował przy użyciu luku/procy ...
B................n
2014-03-24, 12:29
Z ludźmi jest trochę jak z psami.
Są te dobre i te złe, a wszystko zależy od PANA
g................k
2014-03-24, 15:52
P🤬lenie, jeśli chodzi o psy, NIC nie zależy od rasy, niedoinformowany ignorancie. Wszystko zależy od właściciela. Więc BonuzNiqczen ma rację, wszystko zależy od pana. K🤬a wk🤬ia mnie to, że ludzie zamiast się dowiedzieć to myślą stereotypami i krążącymi po świecie mitami. Tu nie chodzi nawet o psy, ale o wszystko, czego dotyczą absurdalne stereotypy, jak np ten, że Polacy to pijaki i brudasy. No k🤬a ja p🤬le k🤬a mać!
Tak, mam ból dupy, już zaaplikowałam sobie maść.
I już wracam do kuchni.
P................n
2014-03-24, 23:54
A) Dziwne, k🤬a, że jakoś pekińczyk mi nigdy łydki nie nadszarpał, a j🤬emu pitbullowi z obrzydliwą mordą świni się zdarzyło. A właściciela miały jednego.
B) C🤬j mnie obchodzi, ciotunio wyżej, że śledzisz poczynania gimbazy od *(przynajmniej) pół roku i wyśledziłeś innego myśliciela, który mnie uprzedził. Nie jest to żadną Ameryką wymyślić mierną anegdotę, która jednak budzi złośliwy uśmiech.