Dekadę temu, a może i więcej byłem świadkiem jak Kobita stała pod sklepem. Akurat ze szkoły wracałem i przystanąłem z ciekawości, a Pan podsklepowy chciał jej butelkę wody do silnika zalać. Szczęścia miała tyle, że się pojawiłem. Okazało się, że Kobita miała cieknącą chłodnicę i mąż jej kazał dolać wody przy powrocie z pracy, nim u mechanika terminu doczekają...
Skoro są idioci, którzy lądują ze słoikiem w dupie na SOR'ze to nie trudno uwierzyć, że ktoś hamulce sobie posmaruje...
Nie kazdy zna sie na motoryzacji takze nie wiem dlaczego taka nagonka na niego
@up niska jakoś merytoryczna postu. Ktoś przed Tobą to już napisał, śmiecisz forum
Bo posmarował tylko jedną tarczę dlatego krzywo złapało i wpadł w poślizg.
Ja zawsze kupuję tanie twarde klocki z chin i one zawsze piszczą , ale za to wcale nie pylą i na felgach nie ma czarnego syfu.
Dlatego przed montażem grubo mażę po nich ołówkiem HB miekkim (grafit) plus na tarcze psikam WD-40.
Zaciski czteroczłoczkowe nie mają problemu z hamowaniem auta.
Plusy
Klocki na długo starczają i nie piszczą.
Felgi nie syfią się .
Tarcze hamulcowe nawet po agresywnych środkach do mycia nie robią się ,,rude,,.
Tylko trzeba po tej operacji pierwsze hamowanie wykonać w bezpiecznych warunkach, bo pierwsze hamowanie może wypaść różnie.
Ja na przykład po zmianie jadę w nocy na autostradę, bo mieszkam 50 metrów od wjazdu na A1 i jak jest pusto to rozpędzam się do licznikowych 280 km/h i gw🤬townie hamuję .
Nie wiem jaka reakcja zachodzi po połączeniu grafitu z ołówka i silikonu z WD-40 , ale klocki nie piszczą , felgi w ogóle nie robią się czarne od pyłu i auto prawie staje w miejscu.