Cytat:
W zeszły piątek, 13 grudnia, doszło do tragicznego incydentu, kiedy 18-letni mężczyzna doznał poważnych obrażeń podczas próby wykonania salta przed swoimi przyjaciółmi w Neemuch w Madhya Pradesh. Na nagraniu widać, jak młody człowiek, który zarabia na życie sprzedażą koców w Maharasztrze, ćwiczy ten wyczyn przed swoim domem, po czym wylądował głową w dół, złamał kark i stracił przytomność. Natychmiast przewieziono go do pobliskiego szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej. Pomimo sześciodniowej opieki medycznej, młody człowiek uległ obrażeniom i zmarł w trakcie leczenia.
Wygląda tak jakby chciał przejść do historii i salto ustać na głowie
Obstawiam że to był raczej jego ostatni Popis akrobatyczny
Miał pajet szczęście, że zdechł. Skończyć jako sparaliżowane warzywo w kraju 3 świata, dzizas.
Aaaa c🤬ja tam !
Za długo zwlekali z pionizacją !!! P🤬lone partacze
Pionizacja ne pomogła? Dziwne.
podpis użytkownika
"Ziemia jest zimna, ziemia jest słodka. Więc kop w niej dół, ż🤬dku kop." - Jonathan Littel "Łaskawe"
Haha , niech to bedzie przestroga dla pozerów , może wam życie k🤬a ratuje
dobrze ze wylądował w te szmaty. od razu zawinąć i do trumny
rayananer napisał/a:
jasny c🤬j.. typ pizga na banie a te osly go targaja jak hieny zdobycz[/quotea] a to c🤬j j🤬y wolał skręcić kark niż pracować.... Możliwe że jakbym żył w Indiach to te bym wykonał salto na głowe .....
Kogucik_Bałamucik napisał/a:
Aaaa c🤬ja tam !
Za długo zwlekali z pionizacją !!! P🤬lone partacze
Brak doświadczenia i efekty są
Jak Pradesh to nie mężczyzna ani człowiek, jednego kupofikołka mniej
Dziwny sposób na śmierć. Mógł wybrać pociąg albo traktor zagłady
Salto do świętego Piotera
Asekurant na materacach się bawi, na beton a nie
siewie napisał/a:
A na czym k🤬a polegała ta szescio dniowa opieka medyczna na pionizacji co rano, modlitwy do św krowy i przemywaniu czoła woda z Gangesu k🤬a hahaha 🤣
umarł od razu ale po 6 dniach ktoś sobie o nim przypomniał w szpitalu
Upadł na głowę-złamał kark!Identycznie jak Christopher Reeves;sparaliżowany potem od szyi w dół..Po latach,coś się tam w rdzeniu zaczęło regenerować,zaczął minimalnie poruszać palcami dłoni i nogami..Ale organizm już był za słaby,wpadł w śpiączkę i zmarł..Po nim,jakiś czas-na nagłego raka płuc zmarła jego żona..Oddanie opiekowała się nim od dnia wypadku do samej jego śmierci..