International Isle of Man TT (Tourist Trophy) Race - wyścigi motocyklowe rozgrywane niemal nieprzerwanie od 1907 roku na Wyspie Man. Przez wiele lat uważane za jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów motocyklowych na świecie. Wydażenie to w latach 1949–1976 było częścią FIM Motocyklowych Mistrzostw Świata. Następnie w związku z kontrowersjami związanymi z bezpieczeństwem impreza wypadła z kalendarza Mistrzostw 1977. Aby zachować staus wyścigów międzynarodowych w latach 1977–1990 The Isle of Man TT Races została utworzona nowa formuła wyścigów: Formuła TT. Od 1989 wyścigi są rozgrywane pod egidą Departamentu Turystyki Wyspy Man jako Isle of Man TT Festival.
Konto usunięte
2012-06-27, 20:10
Nie powiem, zap🤬lają ładnie.
Mimo, że muzyka nie do końca w moim guście, to filmik dobry. Piwo leci.
podpis użytkownika
Metal up your ass!!!
dla mnie to kozacy, za każdym zakrętem śmierć czeka a oni sobie jadą.. kozak
Konto usunięte
2012-06-27, 21:24
Dawcy orgazmów ładnie zap🤬lają
Cos wspaniałego takie wyścigi... z perspektywy widza.
Karql napisał/a:
Dla sadystów lista śmiertelnych wypadków w tych wyścigach:
en.wikipedia.org/wiki/List_of_Snaefell_Mountain_Course_fatal_accidents
Przynajmniej tam żaden Polak nie zginął...
wielki szacun dla gości, muszą nieźle ogarniać, żeby przy takich prędkościach się nie rozp🤬olić.
Ludzie w motogp mają już jaja żeby tak jeździć ale tutaj to przebija wszystko co można sobie wyobrazić, nie znam chyba bardziej niebezpiecznego wydarzenia w sporcie niz własnie ten wyscig.
Piwo za podkład
podpis użytkownika
No pain, no gain...
nie ma c🤬ja - bezpieczniki z głowy mają powyciągane
Konto usunięte
2012-06-29, 4:06
Czy to w ogóle jest gdzieś transmitowane, choćby w necie? Przecież to zajebista sprawa jest, ale w tv się nie puszcza, bo zaraz by było p🤬lenie, że zarabia się na czyjejś śmierci. No ale do c🤬ja - jak wyścigi są bez względu na niebezpieczeństwo, ludzie chcą oglądać (bo kto by nie chciał?) to dlaczego nie ma transmisji, skoro puszcza się np. nudne skoki narciarskie?
też czytałem troszkę o tych wyścigach TT i jak dla mnie to rzeźnia, wielu moich znajomych, ogarniętych motocyklistów mówi, że nie pojechałoby tam z taką prędkością, tam jest taka walka że nie ma przebacz, kroczy się na cienkiej linii między adrenaliną a śmiercią, nie wiem czy od tego 1977 roku ginie co roku ktoś czy nie, ale jak na tyle lat wyścigów lista jest pokaźna bardzo. Nie ma tam wybacz, dop🤬lają tam ostro do pieca !! zajechane silniki, nawet popękane ramy po jednym wyścigu to już znaczy że jest dojebywanie na maxa !!