konto usunięte
2011-07-18, 1:41
Tu jebnie nogą, tu przywali młotkiem - jest gicior.
Młotkiem tu, młotkiem tam i wyklepie wózek wam
Fryzury to też mają odpowiednią jak na tamtą epokę
Prawda jest taka, że osobówki bloku wschodniego to był jeden wielki szajs. Ludzie czekali na to latami, płacili kosmiczne pieniądze za auta doginane butem, dokręcane na szybko. Psuło się to na potęgę, o komforcie czy osiągach nawet nie ma co mówić. Przebiegi....średnio po 100 tyś pół silnika było do wymiany ale i tak mało kto tyle zrobił bo ludzie kupowali auta żeby myć je pod blokiem, raz w miesiącu pojechać do kościoła i chwalić się sąsiadom. Dziś z sentymentem wspominają komunistyczny szmelc bo pracowali na niego pół życia i cieszyli z byle gówna, które mogli kupić. Jakoś żadne z tych samochodów nie był hitem eksportowym. W tamtych czasach robiło się dobre auta a i owszem ale w Japonii i Niemczech.
ale na prpdukcji do dziś jest tak samo nigdy nic nie ma idealnie