konto usunięte
2013-10-06, 10:28
Nissan Juke to jedno z największych paskudztw, jakie, niestety, miałem okazję widzieć na drodze. Koleś z niego też powinien wyłapać.
suki nie umiejo jeździc
chodze na kursy i mam jazdy to wiem
W naszych warunkach i z naszymi "szeryfami" jedynym rozwiązaniem jest chyba robienie dróg z wyłącznie jednym pasem w jedną stronę
fejk!
w Rosji to by jeszcze między drzewami się pchali i przez przeciwległy pas na wstecznym!
Drodzy Sadole! Od pewnego czasu zauważyłem wzrost kultury na drodze.
W moim mieście jest ostatnio dużo zwężek. Jako jeden z nielicznych ustawiam się przy nich do suwaka, czyli dojeżdżam do końca ślepego pasa i daję migacz. O dziwo, nikt nie trąbi, nie złorzeczy i co jeszcze bardziej dziwne - rzadko się zdarza, by mnie więcej jak 2 auta nie wpuściły!
konto usunięte
2013-10-06, 13:27
satan696 napisał/a:
@up dotont mialasz racje a teraz :
Obrazek
satan696 wyczuwam w Twoim poście hipokryzję. Mam nadzieję, że również wróciłaś.
@Tomasz_Zaganiacz - podany przez Ciebie przykład na rysunku jest raczej rzadko spotykany, a największy problem występuje na prostym odcinku drogi kiedy to zamknięty jest co najmniej jeden pas ruchu a po drodze nie występują żadne skrzyżowania ponieważ takie drogi przewidziane są raczej do mniejszych prędkości (centra miast etc.).
Większy problem występuje na autostradach, drogach ekspresowych czy szybkiego ruchu.
I to właśnie w takich sytuacjach niektórzy kierowcy nie potrafią się zachować, a "jazda na suwak" według mnie nie ma tam zastosowania. Ponieważ na takich drogach informacja o zwężeniu drogi powinna być odpowiednio wcześnie umieszczona (i zazwyczaj tak jest), dlatego kierowcy mają czas zmienić pas i zmniejszyć swoją prędkość jeśli to konieczne, a dojeżdżanie do końca pasa ruchu to jakaś pomyłka, która powoduje drastyczne obniżenie płynności jazdy jak i prędkości przejazdu przez zwężenie...
Dodatkowo w Polsce dochodzi mentalność ludzi jak i niski poziom kultury w stosunku do innych użytkowników dróg - każdy uważa, że jest najważniejszy na drodze, a do tego wszędzie się śpieszy.
Na zachodzie może i jest lepsza kultura, ale też bardzo często trzeba odstać swoje w korkach...
Jeśli ludzie zmieniali by odpowiednio wcześnie pas i możliwie nie wytracali niepotrzebnie prędkości być może nawet nie zauważyło by się wielkiego wpływu zwężenia...
Mówię tutaj oczywiście o sytuacjach na wcześniej wspomnianych przeze mnie autostradach/drogach ekspresowych/szybkiego ruchu.
W mieście przy małej prędkości myślę, że "jazda na zakładkę" (czy tam "suwak") ma jak najbardziej sens.
Ale do tego też trzeba "dorosnąć" mentalnie... w Polsce na drogach często panuje chamstwo, buractwo i co najgorsze w takich sytuacjach: cwaniactwo.