


Ja pamiętam miałem gołębia ze złamanym skrzydłem. Taki się skurviel domownik zrobił, że jak przychodzili goście i zasiadali do stołu. Ten cwaniak dziobał i ciągnął wszystkich za skarpetki. A i psa nie do puszczał do miski, za każdym razem pies dostawał w nos.

Nie masz z kim zostawić zwierząt pod twoja nieobecność? Wrona załatwi sprawę


Wrony podobno nie maja naturalnych wrogów więc całe ich życie polega na jedzeniu i zabawie, wymyślają przeróżne zabawy tu jak widać wkręciło mu sie karmienie innych.