d-_-bE.Prigozhin61 napisał/a:
Też tak nie działa to do końca, bo przestawił wycenę niezależnego rzeczoznawcy na etapie likwidacji szkody przez TU i odmówili jak również napisałem wyżej odmówili naprawy w ASO. Podsumowując nie jest tak jak twierdzisz że ubezpieczenie zapłaci i czym się tu przejmować.
Zgadza się- często ubezpieczyciele nie honorują indywidualnie wykonanych wycen, ponieważ są to dokumenty prywatne i zakłada się, że zawarte w nich informacje, mogą być naciągnięte na korzyść poszkodowanego. Szczególnie jeżeli mamy do czynienia z dużą dowolnością w wykonaniu wyceny- co ma miejsce w przypadku wyceny pojazdu unikatowego lub zabytkowego na przykład.
Wycena prywatna jest jednak podstawą wniesienia pozwu do sądu, który powołuje biegłego, a biegły ma za zadanie zapoznać się z aktami szkody i na ich podstawie wykonać wyceny, zgodnie z obowiązującym orzecznictwem i wytycznymi dotyczącymi likwidacji szkód komunikacyjnych.
W przypadku twojej sprawy, zasadniczą kwestia sporną była wartość samochodu w chwili zdarzenia, od ustalenia której zaczyna się sprawy gdzie zachodzi ewentualny przypadek szkody całkowitej (koszty naprawy przewyższają wartość pojazdu w momencie szkody). Ubezpieczyciel zapewne przyjął najtańszą podstawową wersję i w oparciu o Audatex wyliczył śmieciową wartość, nie zgadzając się tym samym na naprawę samochodu w ASO, ponieważ zakładane koszty naprawy przekroczyłyby wartość pojazdu przez nich określoną.
Sprawę skierowaliście do sądu i powinna ona przebiegać następująco: sąd zobowiązuje biegłego do określenia jaka była wartość pojazdu przed szkodą i do określenia kosztów naprawy w oparciu o średnie stawki roboczogodzinowe warsztatów, oraz cen części jakości takiej jakie były uszkodzone w związku ze szkodą. Jeżeli koszty naprawy wyliczone przez biegłego nie przekroczą wartości pojazdu przez niego określoną, to wtedy otrzymujecie odszkodowanie w wysokości wyliczonych kosztów naprawy + odsetki za zwłokę i zwrot kosztów sądowych.