

Silverface napisał/a:
Not impressive.
Ja za dzieciaka wszedłem stopą w gwóźdź ze stodoły drewnianej (była rozbiórka ja ok 10 lat poszedłem pomóc) i nawet u lekarza nie byłem, tata polał wódką i do dziś jest ok, nóżka elegancka.
Miałem podobnie. Wszedłem na dechę, gwóźdź przebił nogę na wylot i wyciągnąć nie mogłem. Dopiero kuzyn mi pomógł. Noga bolała, ale bardziej się bałem wp🤬lu za chodzenie po starych fortach gdzie dziadkowie zabraniali no i że buta zniszczyłem bo ze środka wylewałem krew

ktos tu bawil sie w Jezuska

podpis użytkownika
przewiduje smierc i zniszczenie, lubie te wydarzenia ogladac w tv albo internetach. Nikogo nie ostrzegam aby nie zaburzac moich fantazji, oraz kontiunum czasoprzestrzennego.
Pawehan napisał/a:
Osadzak prochowy odpada, bo tam gwoździe wyglądają inaczej , są bardzo twarde i można je wbijać do betonu , stąd właśnie potrzebna jest taka siła ładunku miotającego.
To jest gwozdek z gwoździarki bębnowej pneumatycznej, widoczny jest drut do zgrzewania pakietów.
Tak k🤬a ten wystrzał mógł być przypadkowy jak najbardziej.
każde tego typu urządzenie jest zabezpieczone przed twoim k🤬a przypadkowym wystrzałem. albo debile się zabawiały albo gość znalazł się w tej pracy zupełnie przypadkowo, z zupełnie przypadkowym IQ.
zbynekmaslanka napisał/a:
Tylko gwóżz na zdjęciu rentgena nie w tym miejscu
Piwko za spostrzegawczość


podpis użytkownika
Raz dwa Freddy już cie ma ,trzy cztery zaraz w drzwi uderzy, pięć sześć krzyż ze sobą nieś ,siedem osiem myśl o swoim losie , dziewięć dziesięć nie dla Ciebie sen ...
Przecież te zdjęcia są te same... Ty k🤬a nie bądź taki cwany jak lis z downem
Taki k🤬a przypadkowy jak dotyk proboszcza.
Gwóźdź z gwoździarki bębnowej. Ale nie ma przypadkowych wystrzałów. Nieważne czy ustawisz gwoździarkę na tryb kontaktowy czy spustowy wymagana jest druga funkcja zwalniająca.
Gwóźdź z gwoździarki bębnowej. Ale nie ma przypadkowych wystrzałów. Nieważne czy ustawisz gwoździarkę na tryb kontaktowy czy spustowy wymagana jest druga funkcja zwalniająca.