pochminick, A co ci nie pasuje w słowie "grom"? Inaczej "ogrom". Grom ludzi tak mówi

Ty również nie napisałeś nic mądrego. Siądzie taki Janusz który "umi życie" (którego nauczył się odsiadując wyrok za oszustwa podatkowe? tj za niewinność oczywiście, jak wszyscy) , i jedyne co potrafi wygłaszać to inwektywy. Zobacz jak to zrobił LOOFAH. Podał konkretnie gdzie, co i jak. Jako, że bełtasz się nawet w swojej własnej wypowiedzi to nie widzę sensu obszerniej ci na nią odpisywać. Z wsiokami nie rozmawiam, wybacz.
No więc LOOFAH - nie wiem jak jest z programem "państwo w państwie" (niestety? nie mam telewizji, i czasu tego nadrabiać na playerach), natomiast program pewnej śmiesznie siedzącej pani jest już tak skompromitowany, że nie sugerowałbym się w pełni tym co pokazują media. U mnie w mieście rodzinnym był taki "byznesmen" co go państwo olaboga okradło. Pobiegł do owej pani, nakręcili aferę jak 150, cenzury na twarzach urzędników, ujecia na zamknięte drzwi, i oczywiście biedne dzieci, które nie mają co jeść. Ekipa jednak pojechała, a drogiemu panu udowodniono liczne oszustwa (sam zresztą, wg lokalnej gazety wykrzyczał w sądzie, że celowo oszukiwał "bo w tym państwie nie da się inaczej dorobić" ) i teraz ogląda świat w kratkę. Materiał został wyemitowany, ale retrospekcji już jakoś nie dali. Media żyją z afer, więc nie są rzetelnym źródłem informacji na temat stanu faktycznego.
Napisałem, że zdaję sobie sprawę z tego, że nasza administracja mocno kuleje, i są oczywiście tego ofiary. Przykro mi, że dotknęło to akurat ciebie, ale wierz mi, znaczna większość czasu pracy komornika to odbieranie długów od ludzi którzy zapożyczyli się na chwilówkach nie czytając umów. Chcieli żyć ponad stan, a powinni żyć poniżej. Wtedy oczywiście jest latanie z kosą po wsi, że "moje piniondze kradno!" bo przecież co sąsiad powie jak nowego passata nie będzie pod stodołą. Świat jest ogromny, i jak dobrze poszukać to znajdzie się realny przykład wszystkiego co chce się udowodnić. Dlatego istotnym narzędziem jest statystyka. W takich sprawach to ona daje obraz tego jak problem wygląda. Ja znam jednego z komorników osobiście. Nasłuchałem się już jak ludzie potrafią cwaniakować. Działanie w myśl zasady "jak cie złapią za rękę to krzycz, że nie twoja ręka" jest naprawdę bardzo powszechne.
Poza tym zdaje się, że temat zaczął się od "pokrzywdzonego przez życie", który napisał, że są w Polsce grupy zawodowe, których pensja na szczycie kariery nie starcza na życie. I ja właśnie głównie do tego odnoszę się swoimi wypowiedziami. Nie ma takich ludzi. Ja żyje za pensje minimalną i jakoś na wszystko mi starcza. Trzeba znać swoje miejsce. Nie robić z siebie na siłę gwiazdy, jak jest się nikim. Nie pakować się w wydatki, którym nie jest sie w stanie podołać i wtedy każda pensja wystarcza. (umówmy się, poza rentami i emeryturami, bo przy skali "naglych" wydatków emerytów nie da się sensownie zaplanować ich życia. W ich przypadku faktycznie łatwo popaść w długi nie ze swojej winy). Ktoś kto zarabia mało, i przez to się zadłuża jest niedojrzały, i nieprzygotowany do życia na własną rękę.