


Moje też stawiają opór jak sie je na dwór wygania ale wystarczy lekkiego kopa w zad dać albo wodą spryskać i po problemie.
Koty maja taki odruch jak się go chwyci za tył karku, maja tak od maleńkości jak kotka przenosi to żeby się nie wierciły podczas przenoszenia. Animal Planet



bloodwar napisał/a:
Mój tak 3 dni udawał, dopiero jak zaczeły mu wychodzić robaki z nosa i wypływać oczy zaczełem coś podejrzewać...
O k🤬a


Moja siora też miała taki problem. Ma rasowe koty warte po kilka kafli i nie chce ich wypuszczać. I najpierw kupiła złą obrożę i paraliżowało koty w dokładnie ten sam sposób. Dopiero potem w zoologicznym kolo wyjaśnił że na kota musi być taka w c🤬j dobrze dobrana uprząż.
No jak go na smyczy prowadzają to się nie dziwie że ma opory. To k🤬a kot, a nie pies, potrzebuje sobie połazić sam, swoimi ścieżkami.
Koty tak mają, to mocowanie do smyczy uciska mu na jakieś nerwy i jest wyłączony.
podpis użytkownika
Gdyby socjaliści rozumieli ekonomię, nie byliby socjalistami.

Ja p🤬le... jak czytam tutaj komentarze specjalistów to zastanawiam się czy są one na tak wysokim poziomie trollingu czy po prostu z tego portalu zrobiło się ścierwo dla zombie z papką zamiast mózgu...
Kot, którego złapiesz za kark (lub podepniesz go do takiej właśnie smyczy) momentalnie staje się bezwładny gdyż w jego bani stale siedzi zakodowany genetycznie motyw matki, która przenosi go za kark. Każdy kot tak ma, złapany za kark traci bazę. Tak samo jak drapany przy ogonie dostaje szału p🤬dy nawet gdy jest samcem
Kot, którego złapiesz za kark (lub podepniesz go do takiej właśnie smyczy) momentalnie staje się bezwładny gdyż w jego bani stale siedzi zakodowany genetycznie motyw matki, która przenosi go za kark. Każdy kot tak ma, złapany za kark traci bazę. Tak samo jak drapany przy ogonie dostaje szału p🤬dy nawet gdy jest samcem

ulthart napisał/a:
Kto k🤬a wyprowadza kota na spacer...?
Np. osoby nie mające własnego ogródka? Z kotem w mieszkaniu nie ma żadnego problemu, ale jeśli się przesadnie udomowi, to potem trzeba podejmować różne dziwne działania. Kot boi się innych ludzi, przejeżdżających w okolicy samochodów, w tych szelkach można go zawsze przytrzymać, a bez to zwieje ci gdzieś i albo go coś rozjedzie, albo zgubi się i zdechnie z głodu.
A co do samego filmu - w podobnych szelkach swojego kota zabierałem na wizyty u weterynarza. Potem wystarczyło, że tylko je zobaczył i chował się, a jak już udało się je zamontować, to przewracał się i "przyklejał" do ziemi, żeby tylko nigdzie go nie zabierać. Trochę jak z małymi dziećmi bojącymi się dentysty

NoFuk napisał/a:
Kot, którego złapiesz za kark (lub podepniesz go do takiej właśnie smyczy) momentalnie staje się bezwładny gdyż w jego bani stale siedzi zakodowany genetycznie motyw matki, która przenosi go za kark. Każdy kot tak ma, złapany za kark traci bazę. Tak samo jak drapany przy ogonie dostaje szału p🤬dy nawet gdy jest samcem![]()
Nie każdy, sam mam 2 koty - na nie to nie działa. Tak robią małe koty, potem większość z tego wyrasta. Tutaj kot po prostu boi się jakiejś wycieczki.

dziwi mnie, że jeszcze nikt nie wrzucił śmiejącego się Muttleya
