



Echelon napisał/a:
K🤬a i tych gościu można było nazwać bandziorami, mafiozami, gangsterami - bynajmniej wyglądali i się ubierali.
"Bynajmniej" nie oznacza "przynajmniej".
Błędy ortograficzne i fleksyjne można jakoś odpuścić, bo sens zdania nie ulega zmianie, ale wypadałoby wiedzieć, co oznaczają słowa, których się używa.
Zgadzam się z komentarzem, ale jak ktoś przekręca w ten sposób wyrazy, to mnie zwyczajnie wk🤬ia.
A materiał świetny, więcej takich. Piwo.
skeczu napisał/a:
Kiedyś kryminaliści się świetnie ubierali i nie wyglądali jak brudnopisy (czy ja się jaram złoczyńcami ?
)
W zasadzie to zaczęli się świetnie ubierać dopiero od czasu Rothsteina. Wcześniej byli zabijakami w stylu Eastmana - Długie Zagony, Krótkie Ogony, Zdechłe Króliki i wszystkie te wariackie gangi, którym chodziło o to, żeby się tłuc.
Rothstein stworzył nowoczesnego gangstera w garniturze, z plikiem banknotów w butonierce "na drobne wydatki". On zresztą zaczął pierwszy korzystać z prohibicji.
podpis użytkownika
W alarmie do piekieł pozwalamMilordzie Achimowy prosić o
Wydajną dziewicę i czarnego Specjala

Jak kogoś zainteresowały takie klimaty to polecam przesympatyczny serial "Boardwalk Empire"

Philip napisał/a:
ale jak ktoś przekręca w ten sposób wyrazy, to mnie zwyczajnie wk🤬ia.
P🤬l się gorolu, nie bedziesz mi ślunskiej godki uczył po gorolskiemu.