Dziś zmarła moja babcia i pojechałem na plebanię w sprawie pogrzebu. Kiedy doszło do zapłacenia "co łaska" położyłem 100 zł na biurku, na co ksiądz: "ja to za pogrzeby biorę od 300 zł".
Skrzywiła mi się trochę mimika, na co dodał: "pan i tak jeszcze swoje dostanie od ZUSu". Te k🤬y trzeba po prostu eliminować.
Ale ten czarnoksiężnik jak ma w swojej "firmie" cennik usług to niech wydaje paragony i fakturty jak każdy przedsiębiorca !!!!
vang napisał/a:
Nie wiem o co się burzysz, jak zamawiasz kapele na ślub to im też przecież musisz zapłacić... Ksiądz robi za kapele na pogrzebie. Kościół traktuj jako firmę, księdza jako pracownika, nikt nie każe ci robić pogrzebu w kościele- nie chcesz, nie płać, nie rób.
To jest jego j🤬y obowiązek, od tego jest. Skoro mają swoje cenniki to niech wystawiają faktury i odprowadzają podatki.
K🤬a jak pracujecie i nie wypisaliście się to już macie za to zapłacone w podatku tyle w temacie
Łooo człowieku!
To jeszcze taniocha...
Pamiętam jak dziadek kilka lat temu przyjechał do proboszcza parafii by wybrać miejsce na cmentarzu, na którym chciał być pogrzebany.
Słuchajcie... Za 1 razem dziadek był z kopertą, wiedział co go czeka bo znał "p🤬lce" ów księdza. Nie ustalili miejsca. Przyjedźcie tego i tego dnia w godzinach pracy kancelarii. Swoją droga - tego dnia również był w czasie pracy kancelarii parafialnej.
Drugie podejście - wychodzi proboszcz by otworzyć drzwi, gadka szmatka, a ten... "Eeee.. przyjdźcie innego dnia, jem obiad i zanim na cmentarz zajdziemy to już kancelaria bedzie zamknięta..."
Jak o tym się dowiedziałem, to mi nóż w kieszeni się otworzył...
Trzecie podejście - udane. Zaszedł uzbrojony w kopertę dziadek razem z moim ojcem, pogadali pogadali, ugadali księdza żeby się przejść na cmentarz, wyznaczyli miejsce po dośc długich negocjacjach. Jakby to k🤬a znaczenie miało by leżeć bardziej w prawo czy w lewo. Jeszcze zacny ksiądz stawiał warunki, bo nie z tej parafii dziadek, bo tamto siamto i coś jeszcze.
Dzień smierci dziadka. Zachodzimy do jego rodzimej parafii, mówimy jaka sytuacja z pochówkiem, na to proboszcz - no ale to 700 zł bierzemy od pogrzebu. Kopara w dół.
Łącznie tak na księży, miejsce pochówku poszło 1500 zł. Fajnie nie?
Konto usunięte
2013-04-25, 0:33
to jest mafia nie kościół
Co parafia to inne praktyki. U mojej ciotki na wsi proboszcz bierze podwójnie: oficjalnie i bezpośrednio od rodziny umarlaka + dogadał się z jedynym w okolicy zakładem pogrzebowym. Ciotka przy organizacji pogrzebu pyta trumniarza dlaczego tak drogo, żeby rozpisał ile za co - oczywiście połowa kwoty dla księdza. "Ale ksiądz już opłacony!" - "Nie szkodzi..."
Konto usunięte
2013-04-25, 1:43
Dobry ksiądz, to martwy ksiądz

To tyle w tym temacie
Konto usunięte
2013-04-25, 9:00
chwila ale czy firmy mi mówią jak mam żyć? próbują aż tak wpływać na moje życie jak kościół? raczej nie.... religia mianuje się sposobem na życie a kościół od zawsze miał być uduchowioną pomocą dla ludzi więc po h🤬j kościół porównywać do firmy? owszem powinien zarabiać ksiądz by mieć za co jeść ale tłumaczenie, że zamiast 100 musi wziąść 300 bo o n jest jak kapela na weselu to mnie śmieszy kolego.
skoro Ci co powinni nieść bezinteresowna pomoc już stali się pazerni na pieniądze to co możemy powiedzieć o instytucjach od początku do tego stworzonych??? one już chyba mają wszystko...
j🤬y ż🤬d. babka mu zmarła a ten pejsaty sk🤬iel tylko patrzy jak tu po cenie starowinkę odprawić. Sk🤬iel pewnie ciągnął od babulinki hajs na wszystko a teraz judeński śmieć żałuje złotówek
podpis użytkownika
khekhekhe
Konto usunięte
2013-04-25, 12:00
a k🤬a zusu nie płaci, emeryturke ma za damski c🤬j
@emdegie
Co Ty pierdzielisz? Ksiądz bierze tylko za odprawienie uroczystości. Grabarza, organistę, kwiaty, chłodnię i inne załatwiasz osobno i ksiądz nie ma nic do tego. A rzeczywiście myślę, że 200 zł za odprawienie mszy to wystarczająco dużo.
Konto usunięte
2013-04-27, 0:57
zielak300 napisał/a:
Boli was dupa, że kościół to dobry biznes i że są ziomeczki co w porę to ogarnęli i poszli do seminarium
Nie, ja tam predyspozycji na pedała / pedofila nie mam. Latanie całe życie w kiecce też mnie nie kręci.