André Ford, student Royal College of Art wpadł na pomysł żeby młodej kurze odciąć część mózgu odpowiedzialną za odczuwanie (nie rusza się, nie czuje bólu, zimna itp., a dalej żyje), a później sztucznie ją karmić, aby uzyskać dużą ilość mięsa. Gdy mięsień nie jest wykorzystywany, mięso jest delikatniejsze. Za 100 lat ludzie będą się zastanawiać jak w 21 wieku można było bestialsko zabijać świadome wszystkiego kury
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
konto usunięte
2012-08-27, 22:04
@up
Być może kiedyś coś podobnego wejdzie w życie, ale wynalazcą takiego systemu będzie jakiś biotechnolog czy ktoś w tym rodzaju a nie student uczelni artystycznej.
Rozumiem, że Tobie tego nie trzeba tłumaczyć, ale po komentarzach widzę, że nie wszyscy wiedzą o co chodzi.
Teraz jest to pomysł jakiegoś pseudoartysty, kontrowersyjna rzeźba i ma to tyle wspólnego z rzeczywistością, co np. ludzka stonoga
Głupota. Po co męczyć się z instalacją takiej kury do tego dziwacznego systemu pozyskiwania mięsa/jaj, skoro chów klatkowy wystarczająco uprościł proces produkcji tych surowców. Według mnie koszty operacji na mózgu każdej kury przewyższyłby zwykłe wrzucenie kurczaka do klatki. Karmienie, usuwanie odchodów i cała reszta już dziś jest załatwiana jak w fabryce, więc nie rozumiem co ten koleś chce usprawnić.
Zabawa z wycięciem części mózgu odpowiedzialnej za odczuwanie wskazuje, że być może sprawa idzie o rozterki moralne. Świadczy to jednak o ograniczeniu umysłowym autora pomysłu. Świetnie wyczerpał temat w jednej ze swych baśni (nie mogę teraz odnaleźć tytułu) H.Ch. Andersen bodajże - było o kanarku w złotej klatce i o wolnym ptaszku, który namówił go do ucieczki, bo przecież według niego nie można być szczęśliwym siedząc w klatce. Skończyło się tym, że kanarek nie wiedział co z wolnością począć, zatęsknił za swą klatką i umarł w końcu z głodu, bo nie wiedział jak zdobyć pokarm.
Jeśli świat jakiegoś stworzenia ogranicza się do pewnej przestrzeni i nie ma ono pojęcia o istnieniu czegokolwiek poza nią, to nie może ono być nieszczęśliwe z powodu istnienia w tej ograniczonej przestrzeni. Zrozumiałem to już jako dziecko. Widać potwierdza się moja teza, że sztuką zajmują się ludzie mało rozgarnięci (co przekłada się na ichnie "bujanie w obłokach").
konto usunięte
2012-08-28, 8:22
konto usunięte
2012-08-28, 16:41
gdzieś czytałem, że taki chów ma być wprowadzony z racji wyższej jego efektywności, po prostu na jednym m² będzie mieściło się gdzieś koło 3.5x więcej kur niż w klatkowym
Tak na prawdę to przyszłość ukazana według tego projektu jest wciąż kiepska - wciąż trzeba hodować zwierzę, ryzykując jego ułomnościami systemów w organizmie. Moim zdaniem o przełomie i przyszłości będzie można powiedzieć w momencie, gdy znajdą sposób na kontrolowane wytwarzanie samych organów, np. piersi kurczaka, bez potrzeby chowu całego organizmu - organ "hodowało by" się na komórkach macierzystych, tak jak obecnie jest to robione w warunkach laboratoryjnych w przypadku wytwarzania organów zastępczych. Komputer dobierałby tylko odpowiednie związki, aby umożliwić "naturalny" rozwój tkanki mięśniowej, zdatnej do spożywania, wolnej od sterydów, bo dzięki odpowiedniemu balansowi będą spełnione idealne warunki rozwojowe.
Jednak tego typu ingerencja w naturalny obieg materii w przyrodzie jest, moim zdaniem, nie do ogarnięcia przez ludzkość...
wciazszukam napisał/a:
Według mnie koszty operacji na mózgu każdej kury przewyższyłby zwykłe wrzucenie kurczaka do klatki.
Według mnie zrobienie lobotomi kurczakowi może trwać kilka sekund i może to być wykonane mechanicznie (igłą) albo impulsem elektrycznym. Tylko trzeba opracować sposób.
konto usunięte
2012-10-27, 0:50
Tak jakoś przypomniało mi się.
Nie pytajcie skąd to wziąłem i co oglądam...