
W dyskotece zagadała do mnie gruba laska. Po chwili rozmowy zeszło na to, że wczoraj miałem urodziny:
- Wszystkiego najlepszego przystojniaku. Czy jak pojedziemy do ciebie, to sprawisz, że się uśmiechnę?
- Raczej nie. Tort już zjedzony.
- Wszystkiego najlepszego przystojniaku. Czy jak pojedziemy do ciebie, to sprawisz, że się uśmiechnę?
- Raczej nie. Tort już zjedzony.