Elokwentna wypowiedź pewnego młodego jegomościa na temat jego przygód z narkotykami.
Cytat:
Witam ja też mam mały problem przez marihuane. Pierwszy raz gdy zapaliłem marihuane to nie miałem żadnych "faz" gdy zacząłem palić regularnie to wyszło mi po podliczeniu ponad 0,5kg przez 3 lata. Jeden rok był wyjątkowy bo paliłem codziennie mieszając z dopalaczami. Gdy nikt nie miał marihuany zacząłem palić same dopalacze i dostałem stanu lęku gdyż bałem się że złapie mnie policja i chciałem skoczyć z mostu lecz nie miałem sił by wejść na barierkę, bałem się bardzo bo ludzie się na mnie patrzyli 3minuty były dla mnie jak 20minut, miałem zimne dłonie i stopy trząsłem się okropnie byłem blady a serce biło mi tak szybko iż myślałem że za chwilę dostane zawału i to jeszcze bardziej podkręcało mój lęk. Niedawno ze pół roku temu zapaliłem dopalacza o nazwie "konkret" tylko jeden buch i wcześniej piekłem w piekarniku kiełbasę i gdy zobaczyłem pod wpływem piekarnik to wydawało mi się że za chwile wyleci w powietrze i spali mi się dom i postanowiłem pójść spać lecz mój brat kazał mi patrzeć w monitor jak gra odmawiałem aż w końcu patrzyłem i dał mi do wypicia coca cole i dostałem tabliczkę czekolady i przeszło mnie w 5minut. Najbardziej niepokoi mnie stan który mi został czasem w szkole jak się zamyślę nie wiem w jakim świecie żyje nie wiem czy mówię, nie wiem czy ktoś przede mną stoi, raz miałem taki stan już po przestaniu palenia że ja byłem taki mały a dzieciaki takie duże, miałem też tak że wszyscy krzyczeli a ja słyszałem tylko swoje myśli. I teraz też tak mam i wystarczy że wciągnę dużo powietrza tak jak ze skręta i kręci mi się w głowie znów mam leki że nie wiem czy żyje czy mówię i wgl. Chciał bym przestać się bać i żyć jak normalny człowiek! Szczerzę powiem że niby każdy jest za marihuaną a ja bym wolał amfetaminę gdyż brałem ją dwa razy i nic prócz eufori i spida mi nie było cały czas rozmawiałem byłem szczery tylko na samym końcu były zejścia i to było najgorszę bo chciało się więcej ale się powstrzymywałem. Niedawno oglądałem film "Skazany na bluesa" i postanowiłem umrzeć jak główny bohater "rysiek". Ale wiem że dawanie sobie po "kablach" żyłach to jest głupota ale spodobało mi się jak widział pod wpływem najlepszego przyjaciela i pomyślałem że może ja bym zobaczył swojego dziadka którego bardzo kocham. Proszę o pomoc bo nie wiem czy wytrzymam psychicznie.
JEBŁEM
Źródło
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Wszystko jest dla ludzi, ale to czy ktoś jest rozsądny i dozuje pewne substancje w odpowiednich ilościach i częstotliwości lub jest głupim tłukiem typu FirmaJP i pali bo tak w rapsach śpiewajo, bo jest zdrowe i dał Bug, to już zależy od indywidualnych cech poszczególnych ludzi. Jak ktoś jest nieogarnięty to nawet waląc konia zrobi sobie krzywdę.
połowa z was jest samych siebie warta, eksperci... mówi jeden z drugim, że pali 7 czy 15 lat codziennie i że wszystko jest ok... LUDZIE, NIE JEST OK, to się nazywa nałóg a jeśli uważacie, że jest wybór tylko pomiędzy pić/palić/jarać dzień w dzień albo każdy możliwy weekend to współczuje rodzinom i bliskim
żenujące
konto usunięte
2014-01-29, 21:34
konto usunięte
2014-01-29, 21:39
o, konkret, haha też miałem z tym niezłą przygode ale po pierwszym razie założyłem że nigdy więcej

nieźle typo zeschizował i napewno nie miałby tak gdyby jarał tylko bake

dopał niszczy psyche i nie tylko psyche. ja nie mam jeszcze 18, a pale czasami pare dni z rzędu, a czasem raz na tydzień i jakoś nie mam problemów z własną osobowością, jedynie można sie troche zamulić paląc dzień w dzień, ale po tygodniu-dwóch abstynencji czujesz sie świetnie (na moim przykładzie). ogólnie zioło to samo dobro, jednak trzeba wiedzieć jak je stosować. pozdro
konto usunięte
2014-01-29, 21:42
Mj warto zapalić tylko w sytuacji gdy jesteśmy szczęśliwi i możemy się tym szczęściem delektować. Gdy jesteśmy w innym negatywnym stanie emocjonalnym to wtedy tylko pogorszy sprawę ale idiota i tak zapali na rozluźnienie...
konto usunięte
2014-01-29, 21:51
Ale brednie, jeśli palicie gówno, które nazywacie ziołem to się później nie dziwcie, że macie we łbie dziury i często nie ogarniacie świata. Tam jest za dużo chemii. Zapraszam do Holandii, popalicie i nie będziecie mieli po jakimś czasie dziur. Smacznych Polskich jointów!
konto usunięte
2014-01-29, 22:08
konto usunięte
2014-01-29, 22:35
Tego pana znamy? No właśnie
konto usunięte
2014-01-29, 22:59
konto usunięte
2014-01-29, 23:07
O narkotykach piszą dzieciaki z gimnazjum. Nigdy nie próbowały i nie spróbują, bo nie ma z kim. Żadnych kumpli, a jeśli jacyś są, to takie same gimbusy jak oni. Krzyczą głośno "narkotyki to gówno, nigdy nie wezmę", bo nie macie skąd wziąć i co po nich robić oprócz siedzenia przy kompie. Leci hejt, każdy ten hejt łyka, żeby tylko usprawiedliwić swoje życie przed kompem. Ja nie spróbowałem, inni niech też nie próbują, bo sam zostanę w internecie, a boję się realnego świata. Smutne.
konto usunięte
2014-01-29, 23:38
Xd "schizofrenia paranoidalna" moze fajnie brzmi ale z substancjami psychoaktywnymi to ma najmniej ze wszystkich schizofrenii; wiecej bredni z chorobami psychicznymi i kanabinolami mi sie nie chce wyjasniac bo mam sesje - pozdrawiam student psychologii
*wspolnego.... Nic wspolnego, nic a nic, nawet macierewicz tego nie udowdodni