
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
47 minut temu



Jerzy_Owsik napisał/a:
Ale jest j***nym chamem a kobita nie wlazła do sklepu tylko ja tam wciągnął
No bo jak go trollowala to przejal chlop inicjatywe. Piwo dla sklepikarza

Jeszcze raz powtórzę, bo tępoty antymaseczkowe problemy z czytaniem mają bardzo poważne.
Sprzedawca ma prawo nie wpuścić do sklepu i ma prawo ustalić dowolne warunki wejścia do danego lokalu. Podobnie jak do klubu mogą nie wpuścić w adidasach, podobnie jak do restauracji nie wpuszczą w stroju kąpielowym (też niektóre z🤬by lamentowały). Zasady wejścia do lokalu nie mogą tylko dyskryminować np. ze względu na kolor skóry, czy płeć. Nie mogą też niestety dyskryminować ze względu na chorobę psychiczną i tylko w ten sposób antymaseczkowiec może się w tej sytuacji bronić.
Wejście do sklepu również należy do sklepu. Tak, jak stoisz w drzwiach i blokujesz przejście sprzedawca też może Cię wyrzucić.
Jeżeli klient popełnia wykroczenie to sprzedawca ma prawo go zatrzymać do przyjazdu policji i to już policja ustala, czy do wykroczenia doszło. Reakcja sprzedawcy jest jak najbardziej.
Przepisy dotyczące maseczek faktycznie są nieprecyzyjne i faktycznie istnieje możliwość nieprzyjęcia mandatu i wygrania takiej sprawie. Policja jednak poza zwykłym mandatem może również wysłać zawiadomienie do Sanepidu, który może nałożyć grzywnę. Grzywna z Sanepidu ma rygor natychmiastowej wykonalności i oznacza to, że już za tydzień do antymaseczkowca może zapukać komornik. Owszem, antymaseczkowiec może wygrać sprawę i mieć taki mandat anulowany po miesiącach łażenia po sądach, ale i tak najpierw od niego ściągną do 30000 zł. Policja wnioski do sanepidu kieruje natomiast chętnie, jeżeli taki antymaseczkowiec się wykłóca, zamiast po prostu założyć maseczkę.
Sprzedawca ma prawo nie wpuścić do sklepu i ma prawo ustalić dowolne warunki wejścia do danego lokalu. Podobnie jak do klubu mogą nie wpuścić w adidasach, podobnie jak do restauracji nie wpuszczą w stroju kąpielowym (też niektóre z🤬by lamentowały). Zasady wejścia do lokalu nie mogą tylko dyskryminować np. ze względu na kolor skóry, czy płeć. Nie mogą też niestety dyskryminować ze względu na chorobę psychiczną i tylko w ten sposób antymaseczkowiec może się w tej sytuacji bronić.
Wejście do sklepu również należy do sklepu. Tak, jak stoisz w drzwiach i blokujesz przejście sprzedawca też może Cię wyrzucić.
Jeżeli klient popełnia wykroczenie to sprzedawca ma prawo go zatrzymać do przyjazdu policji i to już policja ustala, czy do wykroczenia doszło. Reakcja sprzedawcy jest jak najbardziej.
Przepisy dotyczące maseczek faktycznie są nieprecyzyjne i faktycznie istnieje możliwość nieprzyjęcia mandatu i wygrania takiej sprawie. Policja jednak poza zwykłym mandatem może również wysłać zawiadomienie do Sanepidu, który może nałożyć grzywnę. Grzywna z Sanepidu ma rygor natychmiastowej wykonalności i oznacza to, że już za tydzień do antymaseczkowca może zapukać komornik. Owszem, antymaseczkowiec może wygrać sprawę i mieć taki mandat anulowany po miesiącach łażenia po sądach, ale i tak najpierw od niego ściągną do 30000 zł. Policja wnioski do sanepidu kieruje natomiast chętnie, jeżeli taki antymaseczkowiec się wykłóca, zamiast po prostu założyć maseczkę.
chervoo napisał/a:
Zesrałbyś się co najwyżej ku uciesze sadolowych użytkowników
jak u Ciebie w domu sie tak robi to bardzo mi przykro
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie