
Co tu dużo mówić, jaka karma Tropi jest, każdy widzi, ale nie każdy dostąpi zaszczytu spróbowania
Jak bylem na studiach i mieszkalem ze znajomymi to czesto wieczorem na gastro robilismy sobie kanapki. Oczywiscie byl jeden typ, ktory zawsze jadl nasze kanapki na krzywy ryj, typu: 'ooo kanapki, wezme sobie jedna'. W koncu poszlismy do sklepu po kocia karme, zrobilismy z nia kanapki i polozylismy na stole. Nie trzeba bylo dlugo czekac, ziomek wstal i wzial sobie kanapke. Jak konczyl ja jesc to pokazalismy mu filmik z calego procesu - zakup kociej karmy, smarowanie kanapek itd. Wiecej juz nie chcial jesc naszych kanapek, ale dopoki nie pokazalismy filmu to zajadal sie i nawet przez mysl mu nie przeszlo, ze z kanapka jest cos nie tak, wiec te karmy musza byc calkiem smaczne