


Tyson to ten typ człowieka, który ja szanuje. Wielce oświeceni na tym forum będą podważać jego fenomen bo miał przebłysk, a reszta to kompromitacja. Będą wielbić tych konsekwentnych długodystansowców, którzy osiągnęli więcej niż on. A ja szanuję Go za ten "5 minutowy pokaz" o którym sie innym jak M.Ali, Frazier czy Lenox nie śniło.
Ciekaw jestem co mieli przeciwnicy Mike Tysona w głowach jak słyszeli, że będą walczyć z nim... Przecież wychodząc z nim do ringu wiadome było, że on ich poskłada jak kartkę papieru. Na jego walki w czasie jego świetności nie warto było włączać telewizora... bo po co? Chwila moment, złapał gościa pod linki i porobił sieczkę
