




jesli to byla droga jednokierunkowa to typa w aucie wina, coz...
ty masz oko? weź mi na tej drodze wykonaj lewoskręt do tej posesji z lewej strony jezdni nie zajebując w ogrodzenie.
btw to najnowszy focus a nie żadne nysan.





Bez względu na wszystko, to jest wina kierowcy białego auta, w żadnym wypadku motocyklisty.
To nie było skrzyżowanie dróg, więc nie obowiązywał motocyklisty zakaz wyprzedzania. Wolno mu było wyprzedzać kolumnę aut i chociaż teoretycznie nie wolno wyprzedzać z lewej strony kogoś, kto sygnalizuje zamiar skrętu w lewo, to w takim wypadku gość miał prawo nie zauważyć czyjegoś kierunkowskazu.
Kierujący, który skręca w lewo ma ZAWSZE obowiązek upewnienia się, czy w trakcie wykonywania manewru nie jest wyprzedzany i ta zasada obowiązuje nawet na skrzyżowaniach, a co dopiero przy wjeździe na posesje.
Chłopie piszesz takie pierdoły, że aż szkoda klawiatury ale dla dobra swego i przede wszystkim innych na drodze wbij sobie do głowy, że to
wina motocyklisty jeżeli chcesz wiedziec dlaczego to zapytaj grzecznie ci odpowiem.


Jakość słaba ale chyba chodzi o brak kierunkowskazu, biała fura zapomniała go aktywować i ziomeczek się wydygał .

Masz specjalnie dla ciebie wyciąłem swoim super pr0 masta paintem. Po lewej widać kierunkowskaz a dla porównania po prawej jak wygląda z wyłączonym kierunkowskazem (chyba nie musze ci tłumaczyć ,że kierunkowskaz ma to do siebie ,że miga czyli raz jest włączony a raz nie)
Skręt w lewo jest zmianą kierunku jazdy i zawsze jest zmianą pasa ruchu (chyba, że skręcasz z pasa do tego wyznaczonego). Jeżeli skręcasz w lewo, musisz się upewnić, czy ten pas nie jest aktualnie zajęty i nie dotyczy to wyłącznie pojazdów z naprzeciwka, ale także tych za tobą.
Gdyby ta pierdoła w tym białym aucie zrobiła coś takiego na jezdni wyznaczonymi dwoma pasami ruchu do jazdy w tym samym kierunku, nie mielibyście żadnych wątpliwości. Dlaczego macie je teraz? Tu stosuje się bardzo zbliżone zasady.
Aha, aha. Tylko mi ta droga wygląda na typową jednokierunkową z 1 pasem ruchu więc motocyklista zawinił. Chyba ,że ty tam widzisz autostrade z 3 pasami ruchu w każdym kierunku.
@DOWN - chyba 2x up bo wątpie abyś do mnie to pisał.




1) Po pierwsze, jak wyprzedza się rząd samochodów przy posesjach, w mieście, w terenie zabudowanym, zawsze trzeba pamiętać, że ktoś może skręcić, a motocykla nie widać tak dobrze jak innych pojazdów na drodze, jest wąski i szybki, światła często ma małe. Po prostu jak ktoś szybko chce wykonać jakiś manewr, na moment spojrzy w lusterko, to dojrzy samochód, praawda, ale motocykla nie ma szans zobaczyć takim ułamkosekundowym spojrzeniem.
2) Po drugie, kładzenie motocykla nie zawsze jest konieczne. Motocykle mają naprawdę mocne heble w porównaniu z autami osobowymi, i w tej sytuacji spokojnie by wyhamował, powoli się przetoczył pomiędzy tymi dwoma samochodami, i pojechał dalej.
3) Tylko, że on spanikował, walnął przedni hebel bez wyczucia. Jeśli to jest 600, bo naprawdę ciężko mi to powiedzieć na podstawie tego filmu, to siła hamowania jest potężna. Dwa heble po 300, albo 320 mm, i z tyłu 240mm. Każdy kto jeździ na motocyklu wie, że przedni hamulec trzeba nacisnąć zdecydowanie, ale płynnie, nie można od razu nadusić klamki bo koło straci przyczepność. To się nazywa bodajże przeniesieniem masy, motocykl stopniowo nurkuje przenosząc obciążenie na przednie koło, jednocześnie zwiększając jego przyczepność. Wtedy mogę wcisnąć hamulec mocniej, co generuje kolejne pokłady przyczepności. A ten koleś ewidentnie spanikował, i przyczepność stracił. Bo powtarzam, hamując spokojnie, bez problemu by się zmieścił.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie