

Smoku napisał/a:
Trzeba brać pod uwagę, że amunicja też pewnie jest chałupniczej roboty, więc nie wiadomo do końca co zawiodło.
Moja teoria jest taka że magazynek a nie zamek, przy którym gość bezskutecznie macał. W momencie obrotu broni w.kierunku serca opiera magazynek na bebechu dociskając, ale to luźne spostrzeżenie, pewności nie mam.
ism napisał/a:
a te kolejne wystrzały skąd się wzięły?
Wziął i się dobił
hehe debil najpierw strzelil w kumpla ale nie wypalilo a potem już w siebie. ciekawe czy przezyl. wygladal ten pistoleg gowienkowato sadzac po odglosie, ale celowal w serducho wie kto go tam wie.