Ostatnio zajeżdżam na stację na mopie, godzina jakaś 23, może pare minut po północy, widzę że przede mną jakieś auto ma kierunkowskaz w prawo, to se myślę, że pewnie też zjeżdża, jadę na zjeździe jakieś 90 na godzinę i dziwnie jakoś to auto się przybliża, włączyłem długie na sekundę, a moim oczom ukazała się laweta, oświetlana tylko kierunkowskazem w prawo i światłem z latarki jednego z dwóch gości, którzy zapinali auto w pasy na lawecie. Odbiłem kilka metrów przed nimi, jakby za mną na prawym pasie ktoś jechał to bym tych dwóch gości rozłożył na pierwiastki pierwsze i byłby materiał roku na sadolu. Taka kurewska głupota ludzka, żadnego trójkąta, żadnych świateł oprócz kierunku i ledwie widocznej latarki, zapinają auto na lawecie, na zjeździe, jakieś 50 metrów od oświetlonego miejsca w którym mogli by to zrobić na spokojnie
Stary dziad miał min 3 sekundy na reakcje od momentu jak minął sie z tym autem z przeciwka, zresztą już wcześniej widać że coś jest na poboczu. Inna sprawa że mądry inaczej kierowca karetki mogl awaryjne włączyć. Podsumowując trzech idiotow mniej, dwoch do piachu a jaden do tiurmy.
jakby dziad jechał prosto na swoim pasie a nie z lewa na prawo to by nikogo nie zabił. niech mu prawko zabiorą
Kierujący ślepy , a zmieniający koło idiota więc selekcja naturalna.