
Tak to się robi.
Mi bark nastawiali na żywca, a szczyl wtedy byłem, 6 klasa podstawówki, ponoć znieczulenie miejscowe w takim przypadku nie działa a uśpić mnie nie mogli po potrąceniu bo mogłem mieć wstrząs mózgu, mało się nie zesrałem. Ale takich sztuczek jak Gibson w Zabójczej broni nie potrafię...
Jak mnie nastawiali bark po zwichnięciu to również bez znieczulenia. W sumie dobrze, to "pop" kiedy wszystko wróciło na miejsce było naprawdę pięknym dźwiękiem.