Nauka jazdy , odcinek 3, sezon 2
Maria blokuje całe skrzyżowanie. Chyba bardzo lubi być w centrum zainteresowania. Skrzyżowanie to mały problem. To, co Maria wykonuje na rondzie, jest naprawdę niebezpieczne. Czy instruktorka przerwie jazdę? Czy dwie kierownice w samochodzie to dobry pomysł? Sprawdź, czy patent instruktorki ułatwi naukę jazdy?
Możesz pochwalić się swoim prawem jazdy? Niestety są tacy, którym nauka jazdy idzie nieco gorzej. Przyszli kierowcy szkolą się po okiem Małgosi Mandryk - doświadczonej i bardzo kobiecej pani instruktorki oraz Grzegorza Stasiaka, który z zawodu jest komikiem. Każda stresująca sytuacje drogowa obrócą w żart. Dzięki zainstalowanym w samochodzie kamerom pokażemy prawdziwe emocje bohaterów i ich instruktorów.
eeee nie jest tak źle tu sie wyklepie no nową lampe tylko trzeba
ale jeszcze nigdy w życiu nie był rozwalony a jeżdżę już z 5 lat hahaha
po tagach nie znalazłem jak było to do śmieci z tym
podpis użytkownika
Bóg zesłał mnie na Ziemię, żebym wk🤬iał ludzi
Przecież oni nawet nie opanowali ruszania, zmiany biegów i tego, że po skręceniu kierownicą - samochód skręca takze. Nie powinni nawet z placu wyjchać
Konto usunięte
2012-08-25, 11:21
ciekawe czy Czesio zdał
Konto usunięte
2012-08-25, 11:28
Ahh ten Joanna Naturalny
Klasyka, nie chciał bym spotkać takich asów na drodze ;D
Co da samej nauki to miałem zajebistego instruktora, który uczył przede wszystkim dynamiki, teraz to rzadko spotykane. Jedziemy ze świateł a on
"no dajesz dajesz, jedynka, dwójka, trójka i szybciej szybciej, dawaj go, nie daj się wyprzedzić" Łacha z niego miałem, ale przez to nauczyłem się płynnej jazdy, a nie jeden łapał zonka, jak go Lka na światłach brała przy ruszaniu ;D
Ja przy tej części sikałem ze śmiechu
Konto usunięte
2012-08-25, 11:50
To jest chyba nauka jazdy dla opóźnionych w rozwoju, przecież to niemożliwe co oni wyrabiają. Chyba ze to aktorzy z tvnu.
zawsze uwielbiałam ten program

szkoda że więcej takich nie ma
Shymeq napisał/a:
Ja p🤬le zawsze jak to oglądam myślę sobie "i tacy poj🤬i ludzie mają prawo jazdy". To już lepsza czołówka z pijakiem
Przynajmniej wiesz że śmierć przez alkohol.
Te baby za kierownicą mają zerową orientacje w czasoprzestrzeni, Nie wiedzą że kierownica jest połączona z kołami.
A ten w bryłach łeb karpia, to już w ogóle z planety Melmak.
Mnie za to wk🤬iło, jak wczoraj na TVN (tak, wiem) p🤬lili w faktach o tym, że 81% wypadków jest przez facetów, reszta przez kobiety, i że laski mają LEPSZĄ ORIENTACJĘ NA DRODZE i przewidują wszystko. No myślałem, że p🤬lnę! Jasny c🤬j, p🤬lenie na maksa, a co jadę z laskę to mówi mi skręć w prawo, a pokazuje w lewo i tak z każdą! Nieważne, co jakieś gówno w TVNie powiedzą i te psy, które tam występują, KOBIETY NIE UMIEJĄ PROWADZIĆ, mają zbyt skomplikowany mózg, żeby ogarnąć tak prostą czynność. Widać to na filmiku, podejrzewam też, że koleś w brylach jest transem. Pozdrawiam.
Mój ś.p. instruktor, gdy miałem pierwszą godzinę jazdy od razu stwierdził: "Kierunek za miasto", bo musi coś odebrać od rodziny. Mieszkam w Płocku, więc stąd też był początek naszego tripa. C🤬j, że od 5 minut siedzę w niewyczutym jeszcze samochodzie, jedziemy! Kierunek Gostynin. Sytuacja wymaga więc przejechania przez most. Ale to nic. Pop🤬lamy tym mostem, było dość pusto, więc trochę przygaziłem. Jedyną reakcją instruktora było coś w stylu: "No tutaj to może odrobinę wolniej, bo to most jest". Spoko, zwolniłem.
Dodam, że podczas całej trasy facet na spokojnie dłubał sobie słonecznika, bo miał chyba fioła na punkcie. Tak mi się wydaję, bo wszystkie nasze następne jazdy rozpoczynały się od podjechania pod sklep po wódkę i słonecznik. Ale wracając do tematu - pop🤬lamy w kierunku tego cholernego Gostynina tak średnio 110-130km/h. Rzuca tą Micrą jak starym maluchem, ale koleś nic, zero reakcji. Pierwsza reakcja pojawia się dopiero w momencie, gdy zbliżamy się do radaru, który nad ulicą pokazuje twoją prędkość. Tutaj dopiero trochę zwalniamy. Potem znowu but. Podobnie w drodze powrotnej. Koleś przez cały ten czas zachował naprawdę iście stoicki spokój, aż dziw mnie bierze, że kipnął 2 miesiące później na zawał.
To jedna sprawa.
A teraz o egzaminie:
Traf chciał, że miałem termin razem z paroma osobami, które też u tego jegomościa jeżdziły.
No więc jesteśmy już w tym WORDZIE, każdy czeka na swoją kolejkę.
Wsiada dziewczyna, która też jeżdziła z panem, o którym mowa.
Minę ma, jakby nie wiedziała do czego służy ten samochód. Ale dobra, podjeżdza pod górkę, zaciąga ręczny. Efekt ruszenia jest taki, że o mało nie sp🤬ala się z tej górki, bo kołem dosłownie mija krawędź. Ale to nic. Po zjechaniu z górki jakimś magicznym sposobem nie wyrabia się na zakręcie i przyp🤬ala autem w ogrodzenie. Widok niecodzienny. Normalnie k🤬a magia.
Więc do czego zmierzam?
Ano do tego, że jak dalej będą pozwalać takim idiotom pracować w ośrodkach szkolenia, to k🤬a bez wypicia paru głębszych na strach, nie będzie dało rady wsiąść za kółko. Przecież to jest k🤬a śmierć na drodze.
A jak oglądam ten program na TVN to k🤬a normalnie, aż niedowierzam, że tam nikt porządnie nie ucierpiał.
Konto usunięte
2012-08-25, 14:53
Gabinet osobliwości....
Konto usunięte
2012-08-25, 16:22
Czasami jak oglądam takie filmiki, to się zastanawiam gdzie mają głowę Ci instruktorzy. Prawo jazdy zdawałem jakoś niecałe 5 lat temu. Nigdy w ciągu każdej z jazd nie mogłem mieć jakiegoś "niepraktycznego" obuwia, typu klapki (w przypadku kobiet np. buty na obcasie). To pierwsza rzecz jaka zwróciła moją uwagę u tej brunetki. Poza tym wydaje mi się, że ma za blisko przysunięty fotel. Instruktor powinien zadbać o to podczas pierwszych jazd, aby pojazd był prawidłowo przygotowany do jazdy, indywidualnie dla każdego z kursantów i kontrolować to, czy jego podopieczny dobrze te rzeczy ustawia podczas kolejnych jazd. Zbyt blisko przysunięty fotel na pewno ogranicza prawidłowe manipulowanie pedałami.
Zapomniałem dodać w poprzednim poście.... Niby fajnie, że ci instruktorzy się starają to obrócić w żart, ale jak widać efekt jest żałosny. Ja muszę przyznać, że miałem świetnego instruktora. Niezależnie od tego ile miałem wyjeżdżonych godzin, to zawsze jak coś trzeba było zrobić, powiedzmy do 20 godziny, to mówił po kolei, jak do dziecka, na spokojnie co trzeba zrobić. Z czasem stawało się to nawykiem, że sam wiedziałem: "zawracanie na trzy" - aha, zjeżdżam do prawej, zatrzymuję się, itd. Zaczynałem jazdy w mało ruchliwych miejscach, żeby sie oswoić z pojazdem, z ilością bodźców jakie trzeba przyswoić na jezdni. Początkowo to nie jest rutynowe, z czasem człowiek sam patrzy się na znaki itp. Niektórzy z tych kursantów wyglądają jakby nie mieli zupełnie podstaw.
No dużo się od tamtych czasów zmieniło:
auta instruktorów się zmieniły,
przepisy się zmieniły,
ceny kursów się zmieniły,
drogi się zmieniły,
styl jazdy kobiet... się nie zmienił :/
podpis użytkownika
Statystycznie wypada jedna śmierć na jednego człowieka.
a teraz ciekawostka :0 pan instrukotr nie mial, wtedy uprawnien instruktorskich. pewna rzecz, bo sie pytali w katowickim wordzie o to policjanci. Jaki z tego moral? To byl program rezyserowany.
podpis użytkownika
Chciałbym rozeznać się w sobie, póki nie będzie za późno.
97% osób mających prawo jazdy wie, że zielona strzałka w prawo oznacza "zatrzymaj się, przepuść pieszych, inne samochody i możesz jechać" a nie "można jechać, droga wolna". Pytanie: kto k🤬a dał plastik tym pozostałym 3%?
podpis użytkownika
"Multikulturowość jest dobra!" - Elin Krantz
Mój poprzedni komentarz został ponieważ znalazł się w nim symbol "*" mający na celu zdewulgaryzowanie słowa k🤬a, tak więc teraz się poprawiam:
A mnie to zastanawia jedna rzecz. Co to k🤬a za instruktor, który pozwala prowadzić samochód lasce w butach na wysokim obcasie?!