

Setki godzin treningu nie są potrzebne "cywilnemu" kierowcy który i tak mało kiedy ma okazję widzieć taką drogę jak na filmiku, większość jak ma gdzieś jechać w taką pogodę to rezygnuje jeżeli nie musi nigdzie pilnie jechać to odkłada na później a nawet jeżeli pojadą to jadą połowę tej prędkości co na filmiku i żaden poślizg im nie grozi
Dokładnie. Jak nie muszę to nie jadę.
I sam wiem, że nie trzeba mieć jakiś kursów, by wyjść z poślizgu. Miałem kilka sytuacji, gdyby nie moje podświadome działanie, byłoby kiepsko. Nikt kontrowania mnie nie uczył, a kilkakrotnie uratowało mnie to przed wypadkiem. Może to zależy od człowieka...
Dokładnie. Jak nie muszę to nie jadę.
I sam wiem, że nie trzeba mieć jakiś kursów, by wyjść z poślizgu. Miałem kilka sytuacji, gdyby nie moje podświadome działanie, byłoby kiepsko. Nikt kontrowania mnie nie uczył, a kilkakrotnie uratowało mnie to przed wypadkiem. Może to zależy od człowieka...
Kiedy przeanalizuje się większość takich filmików z wypadków po poślizgu to dochodzi się do wniosku, że to nie niedostateczny poziom skilla zabija tylko zabija absolutny BRAK skilla - przeważnie prędkość przekraczająca dwu czy nawet trzykrotnie tą bezpieczną do jazdy, hebel w podłogę w momencie poślizgu (licząc na to, że przecież skoro hamulec służy do hamowania to jak się wciśnie go do oporu w poślizgu to się zahamuje, prosta logika

...hebel w podłogę w momencie poślizgu (licząc na to, że przecież skoro hamulec służy do hamowania to jak się wciśnie go do oporu w poślizgu to się zahamuje, prosta logika...)
Kiedyś widziałem akcję, jak gościu na łuku go zaczęło fajtać, idiota hebel w podłogę i po nim, rów zaliczony. Jak już zatrzymał się w tym rowie, to jeszcze kilka sekund stop się palił... Na moje pytanie, czemu hamował w poślizgu... "Panie, bo noga to sama do hamulca idzie".
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie