



Jak pierdzi przy Tobie to znaczy że kocha.
Dzięki bogu żadna mnie nie kochała
wiecie skąd bierze się ciche pssssss a skąd pierd?
jak zwieracze są dobrze wytarte i suche to jest psssssss i cichacz
jak jest wilgoć na zwieraczach to jest głośny pierd.
podcierać też się trzeba umieć.ja zużywam tyle papieru aż nie ma brązowej mazi na papierze.ostatnim szlagiem wtykam palec wskazujący w powłoce z papieru niezbyt głęboko w zwieracze.i nie ma takich problemów.
A nie lepiej umyć dupę jak człowiek mydełkiem? Od razu musisz palca ładować?


wiecie skąd bierze się ciche pssssss a skąd pierd?
jak zwieracze są dobrze wytarte i suche to jest psssssss i cichacz
jak jest wilgoć na zwieraczach to jest głośny pierd.
podcierać też się trzeba umieć.ja zużywam tyle papieru aż nie ma brązowej mazi na papierze.ostatnim szlagiem wtykam palec wskazujący w powłoce z papieru niezbyt głęboko w zwieracze.i nie ma takich problemów.
Po 1. Dupkę po sraniu się myje. ZAWSZE. Jak nie masz jak umyć to nie srasz.
Po 2. Głośne pierdy (tudzież "chlapaki" jak zwykłem nazywać) przychodzą wtedy kiedy ogolisz sobie dupkę. Jak masz zarośniętą lecą normalne *prrrrrt*, jak ogolisz leci *chlapchlapchlap*.
Pozdrawiam.
Po 1. Dupkę po sraniu się myje. ZAWSZE. Jak nie masz jak umyć to nie srasz.
Po 2. Głośne pierdy (tudzież "chlapaki" jak zwykłem nazywać) przychodzą wtedy kiedy ogolisz sobie dupkę. Jak masz zarośniętą lecą normalne *prrrrrt*, jak ogolisz leci *chlapchlapchlap*.
Pozdrawiam.
Rozumiem, że jak przyciśnie w trasie to czekasz do momentu aż pójdzie nogawą bo nie ma gdzie umyć dupy na stacji ?
Rozumiem, że jak przyciśnie w trasie to czekasz do momentu aż pójdzie nogawą bo nie ma gdzie umyć dupy na stacji ?
Widzisz, to wyższa technika. Nigdy mnie w trasie nie przycisnęło i nie przyciśnie bo jedzenie i sranie dostosowuje już 2 dni przed planowanym dniem wyjazdu, by w drogę ruszać z pustymi jelitami.


Widzisz, to wyższa technika. Nigdy mnie w trasie nie przycisnęło i nie przyciśnie bo jedzenie i sranie dostosowuje już 2 dni przed planowanym dniem wyjazdu, by w drogę ruszać z pustymi jelitami.
Jak kiedyś będziesz musiał wyjechać natychmiast to się zesrasz

Widzisz, to wyższa technika. Nigdy mnie w trasie nie przycisnęło i nie przyciśnie bo jedzenie i sranie dostosowuje już 2 dni przed planowanym dniem wyjazdu, by w drogę ruszać z pustymi jelitami.
Powiem tak, przy tak pop🤬lonym podejściu skończy się na osranej nogawce i tyle będziesz miał .
Powiem tak, przy tak pop🤬lonym podejściu skończy się na osranej nogawce i tyle będziesz miał .
Mój system NIGDY nie zawodzi.
Mój system NIGDY nie zawodzi.
Musisz mieć smutne życie, ja mam chęć to jadę nad morze na spontanie i żrę burger kinga po drodze, jak trzeba to się wysram na lotnika gdzieś na stacji benzynowej (nie zdarza się) i jest git.
A Ty opracowałeś system srania, czaisz sam siebie? Jeśli nie trollujesz to jesteś przykrym chorym sp🤬oleńcem

Musisz mieć smutne życie, ja mam chęć to jadę nad morze na spontanie i żrę burger kinga po drodze, jak trzeba to się wysram na lotnika gdzieś na stacji benzynowej (nie zdarza się) i jest git.
A Ty opracowałeś system srania, czaisz sam siebie? Jeśli nie trollujesz to jesteś przykrym chorym sp🤬oleńcem![]()
Jak mam chęć to zaplanuje sobie wyjazd nad morze i dostosuję go pod mój system srania. Burger Kinga niestety nie zjem, ale za to kurczaka z ryżem bardzo chętnie.