Wiem o co chodzi w wolnym rynku i jestem za prywatyzacja i komercjalizacją (nie wszystkiego), ale to Ty nie chcesz pewnych faktów zrozumieć.
Snujesz baśnie i teorie jakie to cuda na społeczeństwo spadną jak się podatek obniży do 7% i wszytko sprywatyzuje, ale teorie te nie są poparte niczym, nawet nie jesteś w stanie wskazać państwa, które by kiedykolwiek wzbogaciło się, albo chociaż wprowadziło ten model gospodarki.
Rzekomo taki idealny i cudowny model, a jakoś nikt z niego nie korzysta.
Czy JKM to niezrozumiany i niedoceniony ekonomista, analityk, finansista, menadżer i polityk, czy tylko kolejny Baryka marzący o "szklanych domach".
konto usunięte
2011-05-02, 16:42
Właśnie o przykładach cudów dzięki Wolnemu Rynkowi mówił Milton Friedman, przykłady to między innymi USA przed 1914 (podatek ok 3%), UK (5%, dlatego z UK uciekali do USA), z nowszych czasów tygrysy azjatyckie, Chile...
Cytat:
Rzekomo taki idealny i cudowny model, a jakoś nikt z niego nie korzysta.
Bo demokracja prowadzi do socjalizmu, sam Marks to przyznał.
Cytat:
Czy JKM to niezrozumiany i niedoceniony ekonomista, analityk, finansista, menadżer i polityk, czy tylko kolejny Baryka marzący o "szklanych domach".
To raczej PO, PiS czy SLD pasują do tego opisu bo Korwinowi bliżej Szymona, który planował rozwój państwa przez i na wiele lat
Zresztą rozwój gospodarczy na początku XX wieku, to nie zasługa niskiego podatku, a rozwój maszyn i produkcji (Henry Ford więcej napędził amerykańską gospodarkę niż niski podatek), wykorzystanie na skale przemysłową elektryczności... Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak Polska przez I WŚ, była bogata i stabilna gospodarczo (nie tak rozwinięta jak stany może). To czasy kiedy stal i maszyny weszły impetem w życie tak jak dziś są czasy kryzysu, tak wtedy dzięki potrzebie produkowania maszyn, były to czasy prosperity i kto się wtedy nie bogacił zostawał z tyłu. Niski podatek może i nieco sprzyjał, ale z pewnością nie był motorem gospodarki.
A w stanach to nie jest tak, że jest podatek stanowy i federalny (i ten stanowy faktycznie jest niski, a były czasy, że niektóre stany miały zerową stawkę podatku lub poniżej 1%).
Eeee...
No tak podatki, a co z prywatyzacją w tych gospodarkach?
Służba zdrowia, szkolnictwo, pomoc socjalna, administracja, infrastruktura... to nie są prywatne instytucje, skomercjalizowane (nie w pełnym zakresie).
Doskonale rozumiem, że obniżenie podatków i zwiększenie w ten sposób możliwości inwestycyjnych przedsiębiorstw, ma sens i dobry wpływ na gospodarkę. Tego nie kwestionuję.
Tylko powtarzam Ci po raz kolejny, obniżenie podatków i wszechobecna prywatyzacja, to właśnie plan na krótką metę. Bo kasa z prywatyzacji to małe źródełko i nie wiadomo czy pokryje to chociaż niezbędne reformy, a co dopiero bieżące potrzeby.
Po raz kolejny powtarzam, że fajnie się mówi o kasie z prywatyzacji, ale zrozum, że ta kasa nie jest pewna i nie może być bazą budżetu, a już tym bardziej źródłem budżetów na reformy.
Obniżenie podatków owszem (głównie dla przedsiębiorstw), częściowa prywatyzacja i komercjalizacja również.
Ale nie na taką skalę jak proponuje JKM, jego plan jest utopijny, bo zakłada tylko jedną wersję "musi się udać" i nie ma tak naprawdę zielonego pojęcia ile jest państwo wyciągnąć z jakiejkolwiek prywatyzacji (a opiera swoje plany na kasie z prywatyzacji) i w jakim czasie prywatyzacja może przynosić zyski. Przyjął sobie na podstawie kilku badań i teorii, że tak musi być, zapomina jednak, że Polska po wojnie i komunie wciąż jest zapóźnione infrastrukturalnie i nikt kosztów gonienia europy nam nie zwróci.
Chce radykalnie odciąć państwo od znacznych wpływów (podatków, akcyz, subsydiów itp. itd.), przy tym przeprowadzić radykalne reformy (kosztowne - tylko kto ma za to zapłacić), zwiększyć wydatki na armie (kolejne koszta), nie przewiduje przy tym kredytów ani deficytu budżetowego, a koszta te chce przerzucić na wpływy z prywatyzacji.
Wszystko fajnie, program w którym każdy znajdzie coś dla siebie (a nawet sporo), tylko niech w końcu powie jaką on sobie kasę z prywatyzacji wyobraża (rocznie ile i jakie ma na to gwarancje) i na co ona rzekomo pójdzie. Bo to w teorii wielu osobom może wydawać się proste i piękne, ale tego od tak nie da się wprowadzić w życie w Polskich warunkach i w tym jest problem.
Prywatyzacja nie jest panaceum i podstawą budżetu, co jak sobie JKM, założy budżet jakiś i 1/4 kasy nie wpłynie bo kolejki po publiczne mienie będą walić jak ostatnio po stocznie? Wyprzedaż mienia i prywatyzacja, mogą potrwać i 20 i 30 lat, przynosząc rocznie niewielkie wpływy, co w tym czasie z podatkami, akcyzami, wydatkami na administrację, przeprowadzaniem reform, prywatyzowaniem szkół, likwidacją ZUSu? A co jak w ogóle nie będzie popytu na prywatyzację?
Widzisz, pewnych rzeczy plan JKM nie zakłada i jest zbyt radykalny, żeby wszytko poszło tak idealnie jak jemu się wydaje. Jest nierealny i utopijny przez to, a jego bezskuteczne wprowadzanie może trwać i 40 lat, nie daje żadnych gwarancji powodzenia w określonym czasie.
konto usunięte
2011-05-02, 20:51
od tego jest priv yebani onaniści
konto usunięte
2011-05-02, 22:22
co z tego ze masz fure na gaz jak wszystko do twojego sklepu przywoza samochodami na rope..zapłacizsz za to nie w paliwie tylko w jedzeniu i reszcie...
Głosuj jak chcesz, ale równie dobrze mógłbyś zagłosować na "Papę Smerfa". Dopóki tak program tak radykalnych zmian i reform, nie będzie przeanalizowany, oparty na konkretnych wyliczeniach i liczba, to jest i będzie on równie realny jak różowy jednorożec.
Bo równie dobrze ja mogę wyjść i powiedzieć, że ja proponuję podatki 13% i że każdy będzie zarabiał co najmniej 6500 na rękę, bo to co ja powiedziałem podobnie jak hasła JKM, każdego są w stanie ucieszyć, ale nie daję żadnej gwarancji kiedy to będzie (może za 10, może za 70 lat).
Te hasła JKM (może i w podstawach podparte teorią) ale są dziś warte tyle co 3 miliony mieszkań Kaczyńskiego, 100 tyś zł. Wałęsy, czy druga Irlandia Tuska.
Owszem JKM jest alternatywą, ale co najwyżej dla braci Grimm.
konto usunięte
2011-05-05, 12:59
dobra skoro JKM to alt dla braci Grimm to dlaczego rządzi PO które nigdy tym rządzeniem się nie zajmowało i wcale im to dobrze nie wychodzi. Pis pomimo swojej nieuzasadnionej dumy wydawał mi się bardziej rzetelny wobec mnie chlebodawcy, prawo stawało się powoli jedno dla wszystkich choć wiadomo że zawsze są wyjątki to jednak wolałem Pis niż PO ułaskawiających przestępców.
Szczerze mówiąc, to na chwilę obecną PiS to mniejsze zło...
W każdym bądź razie UPR - WIP!!!
Ku**a mać odwalcie się od Kaczorka! Akurat ja wierzę, że JK naprawi burdel po cieciu Tusku.