

Qubec napisał/a:
W Polsce też był napad na sklep. Gość rzadal kasy od sprzedawczyni. A ta nie reagowała. Po paru prośbach o kasę. Zrezygnował z napadu. Więc każdy sposób jest dobry.
w Legnicy było lepiej, niejaki Śmietana, taki lumpik, drobny złodziejaszek wszedł do sklepu w którym pracowała pani Danusia. Ponieważ Śmietana był na potężnym kacu, a kasy nie miał, to wpadł na pomysł że wyjmie nóż i zażąda wódki i kasy. Niestety jego, doprowadzony niemal do perfekcji, plan spalił na panewce, kiedy obudził się miesiąc później w szpitalu po rekonstrukcji czaszki. Dowiedział się też, że jak się dostanie w łeb odważnikiem 1kg, to może to negatywnie wpłynąć na zdrowie. Historia autentyczna z połowy lat 90
podpis użytkownika
z każdym dniem wzrasta liczba osób, które mogą mnie pocałować w dupę