

Co do ilości we krwi to o ile można na pierwszy rzut oka stwierdzić, że jest niska to o tyle również problem leży w tym, że jeden po 1 piwku będzie już bełkotał a inny po 4 dopiero łapie smaki.
Dodatkowo, podnieś limit spożycia to cała rzesza Januszy lekarzy stwierdzi, że tyle to on ma po 2 piwkach i może śmiało jechać, bo się dobrze czuje, więc taki minimalny pułap jest niejako prewencyjnie, żeby w ogóle nie próbował.

avic, Ale jeszcze jedna rzecz, na kacu z mniejszą ilością % będziesz miał gorszy czas reakcji i myślenia, niż po jednym piwku gdzie teoretycznie będziesz miał tyle samo we krwi, więc to zmęczenie dnia poprzedniego uważam za gorsze.
Co do ilości we krwi to o ile można na pierwszy rzut oka stwierdzić, że jest niska to o tyle również problem leży w tym, że jeden po 1 piwku będzie już bełkotał a inny po 4 dopiero łapie smaki.
Dodatkowo, podnieś limit spożycia to cała rzesza Januszy lekarzy stwierdzi, że tyle to on ma po 2 piwkach i może śmiało jechać, bo się dobrze czuje, więc taki minimalny pułap jest niejako prewencyjnie, żeby w ogóle nie próbował.
Zmęczenie dnia wczorajszego często powoduje to, że po prostu jedziemy ostrożniej, a piwo wypite tego samego dnia (dające podobne promile) często prowokuje do agresywnej jazdy. Nie można generalizować, ale najczęściej wypadki powodują ci, którzy pijąc jeżdżą sporadycznie. Stare wygi potrafią jechać tak, żeby ich nikt nie zatrzymał, a wpadają przy okazji przypadkowych kontroli, albo w wyniku zdarzeń drogowych, które ktoś inny spowodował. Paradoksalnie łatwiej przejechać przez cały kraj głównymi drogami (takiemu lekko na rauszu), niż po lokalnych drogach nawet w zwykłe dni.

Zmęczenie dnia wczorajszego często powoduje to, że po prostu jedziemy ostrożniej
Ta bo ręce tak się trzęsą, że ciężko 3 wbić

Wiecie co mi brakuje w takich filmikach? Zdj po wypadku...
Przed i po...


avic, Ale jeszcze jedna rzecz, na kacu z mniejszą ilością % będziesz miał gorszy czas reakcji i myślenia, niż po jednym piwku gdzie teoretycznie będziesz miał tyle samo we krwi, więc to zmęczenie dnia poprzedniego uważam za gorsze.
Co do ilości we krwi to o ile można na pierwszy rzut oka stwierdzić, że jest niska to o tyle również problem leży w tym, że jeden po 1 piwku będzie już bełkotał a inny po 4 dopiero łapie smaki.
Dodatkowo, podnieś limit spożycia to cała rzesza Januszy lekarzy stwierdzi, że tyle to on ma po 2 piwkach i może śmiało jechać, bo się dobrze czuje, więc taki minimalny pułap jest niejako prewencyjnie, żeby w ogóle nie próbował.
Ależ ja się z tym całkowicie zgadzam. Mało tego, w mojej ocenie bezpieczniej jeździ się na kacu (definiowanym jako efekty występujące po całkowitym zmetabiolizowaniu alkoholu) niż np. po 2 godzinach spania. Bezpieczniej jeździ się ciemną nocą po wiejskich drogach, niż autostradą z żoną, która piłuje ryj nad uchem itp itd.
Stety i niestety całkowitą rację ma też @krzyks.
To o czym pisałem miało za zadanie tylko wskazać na fakt, że łatwo jest podklepać komuś "jazdę po pijaku" - w szczególności, że: a) w innych krajach to nie byłaby jazda po pijaku b) w przypadku jazdy na podwójnym gazie - wina za zdarzenie jest klepana niejako z automatu, temu kto na podwójnym jechał.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie