Jak pracowałem na składzie budowlanym to mieliśmy m.in za klientów grabarzy z pobliskiego cmentarza, którzy przyjeżdżali po cement na podmurówki. Kiedyś jeden z nich opowiadał jak to podczas pogrzebu i zadumy zadzwonił mu telefon, a na dzwonku miał "Wyginam śmiało ciało"