@MaszAyahuaske taaaa już widzę, minus trzy biegi by go zhamowało do tego winkla który ma ze 150 stopni czyli jest prawie nawrotką, podczas gdy pruł pełną p🤬dą i miał w zamyśle hamowanie w określonym punkcie. To by znaczyło że hamowanie biegami musiałoby być skuteczniejsze niż hamulcami skoro hamujesz w takim punkcie żeby było jak najpóźniej i na granicy przyczepności na wejściu w zakręt, a tu jeszcze doszedł czas reakcji na utratę hebli. Moze przyfarcił ale wyszło najlepiej jak się dało...
konto usunięte
2018-08-19, 0:57
@MaszAyahuaskę A jaka jest zasada nr 2
Miał też sporo farta, ale wiadomo, ze lepiej jakkolwiek wytracić prędkość nawet uderzając przy tym w bandę niż jebnąć czołowo i zginąć.
Też jestem zdania że więcej szczęścia jak rozumu, ale przyznaje - sam nie wiem jak zachowałbym się w takim momencie (tzn.. 99% że siedziałbym w bandzie z pogiętym przodem). Miałem przypadek pękniętego przewodu hamulcowego, ale to przy 80km/h na prostej jak stół i długiej drodze, więc zamiast skręcić do sklepu, pojechałem dalej redukując na chama. Bardzo mnie zdziwiło że się nie przechylił - porządny samochodzik ;d
Zasada nr 1 to "nie mówimy o Podziemnym Kręgu".